Przepisy dotyczące damage control w trakcie bitwy wprowadzają pewien rodzaj schizofrenii - załogi okrętów bojowych w warunkach prowadzonej walki są w stanie naprawić uszkodzenia bezkosztowo lecz żeby zrobić tą samą naprawę na spokojnie potrzebują już RR. Co to - mają czas na kombinowanie i 'bokiem' upłynniają części zamienne?
Masz rację, że coś tu jest nie tak... Myślę, że dobrym rozwiązaniem było by ustalenie, że Damage Control naprawia systemy tylko do końca bitwy - prowizorka. Za naprawę stałą trzeba będzie zapłacić.
Wcześniej nie zwróciłem uwagi na tą rozbierzność...
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach