|
|
Autor |
Wiadomość |
luki
major major major
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?
|
Wysłany:
Pon 11:45, 21 Wrz 2009 |
|
Piątkowym wieczorem udało się nam z Jimmorem rozegrać scenariusz Poor Mans Planetkiller.
Jimmor dowodził toczącymi Kamyk, morderczymi Vree:
3 Raid (wszędzie CQ7):
- Varl scout
- 2 x Xeel carrier (2x zorth 2x tzymm)
- 3 x Xirr bombardment
Ja prowadziłem zbieraninę Centusiów
5 Raid:
- Liati „Speedy” (2x Rutarian) CQ6
- Elurian Bomber “Long Tom” CQ4
- 2x Demos “Reaper” CQ3; “Killer” CQ4
- Amar carrier (3x Razik 1x Sentri) CQ4
- 2x Kutai “Fire” CQ3; “Smoke” CQ2
W zastosowaniu reguły P&P (bez hunting packa).
Vree rozstawia się pierwszy. Po jednej stronie Kamyka Xeele i scout, po drugiej Xirry w ciasnym szyku. Ja rozstawiam główne siły na wprost Xirrów. Żadnych szwadronów
Pierwsza tura spokojna. U mnie całość daje APTE do speeda 12. Scramble! nie wychodzi (oczywiście zapominam, że Amar ma Carrier2). „Killer” i „Speedy” biorą kurs na Xeele. Jimmor daje Scramble! które wychodzi z automatu. Xirry stoją, Xeele dają do przodu.
Tura druga to początek kombinacji i liczenia zasięgów. U mnie większość na CBD leci do przodu. Jimmor prawie stoi, a Kamyk się toczy.
W turze trzeciej zaczyna się dym. Dzięki paru zwrotom myśliwce Vree, jeśli chciałyby lecieć do moich sił musiałyby minąć Liati wraz z jego działkami. Jimmor podprowadza tylko swoje Zorthy na pozycje wyjściowe uważając żeby nie wpaść w 12" od Liati. Pierwsza salwa torped leci z Eluriana i zarysowuje jeden z Xirrów. A do mnie w tym momencie dociera, że Xirry to nie Xixxy i będą walić co turę :O (kłania się ogranie).
Kolejna tura (4) to już ogień na całego. Zorthy wchodzą w walkę kołową z moimi myśliwcami. Dogfight idzie dla Jimmora fatalnie. Trzy Zorthy giną, jeden remisuje (mimo całkiem dobrych szans dla niego). Tzymy poza zasięgiem do czegokolwiek. Okręty obu stron łapią namiary na przeciwnika. Moja salwa daje skele/cripp na jednym z Xirrów. W zamian dostaję podobnie na „Reaperze”.
Tura piąta. Większość moich okrętów zbliżyło się na zasięg strzałów do Xirrów które rozpryskują się po niebie. Xeele zbliżają się do Kamyka ciągle poza zasięgiem dział. Scout siedzi i scoutuje. Jimmor stawia Tzymmy jako escort dla obu Xeelów. Niestety dla niego mam już wolne dwa Raziki i jednego Rutariana które rzucam do walki. Skutek jest natychmiastowy – dwa oblężone Tzymmy spadają. Ostatni żywy Zorth zestrzeliwuje Razika (mimo przewagi +2 dla mnie). Prawie martwy Xirr rozwala prawie martwego Demosa. „Reaper” nawet nie oddał strzału w tej turze. „Killer” salwą praktycznie z przystawienia kasuje drugiego Xirra (bum pod koniec następnej tury). Trzeci Xirr bierze rewanż na Demosie. Salwa z Amara dobija postrzelanego Xirra. Ostatni z bombastycznej trójki obrywa od „Speediego”, jednak to przeżywa. Dobija go kto inny.
Tura szósta. Xeele chowają się za Kamyk. Praktycznie cała moja flota nakręca. Wyszła już za kamień i trzeba go gonić. Okręty starają się sformować tak, żeby złapać namiar na bliższego Xeela z matter cannonów, ale nie wejść w zasięg dalszego. Jednemu z Kutaiów nawet wychodzi koncentryk (ku mojemu wielkiemu zdumieniu). Licząc się z ostrzałem „Killer” wrzuca CBD. Nawet pozostający w ogonie „Long Tom” łapie namiar i daje koncentryka. Moja trójka myśliwców przesiada się na nieruszoną parę Tzymmów (efekt: ostatnie dwa Tzymmy w kawałkach). Walka Zortha z Sentri i Rutarianem bez rozstrzygnięcia. Strzelanie jest zgodne z oczekiwaniem. Xeel daje trochę obrażeń „Killerowi” i sam ginie od zmasowanego ognia. Drugi Xeel dostaje beama od „Speediego” (połowa dmg. Broń na 4+ i chyba no SA). Dostaje też trochę Kamyk.
Tura siódma i ostatnia. Ostatni Xeel odsuwa się od kamienia w stronę moich jednostek i aby zyskać na czasie daje CBD. Scout się nie zbliża. Myśliwce w klinczu, reszta leci do kamienia i jako wsparcie. Moja flota wchodzi na trajektorię pościgową za kamieniem uważnie pilnując, żeby namierzyć się jak trza na Xeela. W Dogfighcie znów remis. Xeel ginie. Liati jedną salwą (i to bez turreta) ładuje 76 obrażeń w Kamyk (do tej pory miał 12 nabite).
W tym momencie przerywamy. Jest pierwsza w nocy. Jako, że kamień do drugiego końca stołu miał jeszcze daleko uznajemy zwycięstwo Centauri.
Coś mi się wydaje, że w tym raporcie udało mi się coś pochrzanić i rozciągnąć wydarzenia o jedną turę. Pamiętam, że wspominaliśmy z Jimmorem, że rozegraliśmy 6 tur.
Wnioski: Scenariusz ciekawy, ale:
- Kamień powinien chyba lecieć po krótszej krawędzi. Wtedy zamiast 12 pełnych tur lotu miałby tylko 8. Dużo więcej uwagi trzeba by mu było poświęcić.
- Sposób ustalania CQ dla stron (losowy dla obrońcy; max dla atakującego) to bardzo dobry pomysł zwiększający trudność zabawy.
- Centauri to ciekawa flota (Liati jest cool, do takich bitew Amar jest doskonały) …
- Nad Vree trzeba pomyśleć.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez luki dnia Pon 9:02, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Pon 13:08, 21 Wrz 2009 |
|
To że Centki są ciekawe, to niedopowiedzenie. Wybrałeś najlepsze okręty z najlepszej floty w grze, więc wynik był prawie pewny. Vree walcząc z flotą z interceptorami już mają pod górkę, a co dopiero jak są w mniejszości... Dałbyś następnym razem Jimmorowi szansę i wybrał takich Abbai. Chociaż oni teraz mogą beszczelnie zaminować tor lotu kamyczka...
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiołak dnia Pon 13:10, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
jimmor
Generalissimus
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 13:39, 21 Wrz 2009 |
|
Bitwa była interesująca. Dzięki Luki za raport. U mnie zawiodła mocno koordynacja - centki rozprawiły się najpierw z Xirrami, potem z Xeelami. Trzeba było lecieć w kupie. No i zamiast Varla wziąć jeszcze jeden lotniskowiec - i tak nie mogłem dawać koncentryki zamiast scoutować, CBD u Vree jest bez sensu, chyba że na Xixxach. Ale nawet gdybym był dwa razy skuteczniejszy - tzn dokończył Killera, spruł jeszcze Kutaie i Amara i tak bym tej bitwy nie wygrał. Nie wygrałbym jej nawet gdybym był trzy razy skuteczniejszy i ginąc w 7 tur spruł wszystko oprócz Liati.
Scenariusz jest bardzo wymagający dla floty eskortującej kamyk - jest on niby twardy, ale niemal każda flota 5 RAID jest w stanie go spruć w 2-3 tury. Wychodzi mi, że przeciętny battle właduje w niego 25+ obrażeń na turę. Jeżeli się chce mieć szanse na dostarczenie kamyka oznacza to, że:
- walcząc flotą posiadającą 3 FAP trzeba zająć całą flotę liczącą 5 FAP na co najmniej 7 tur
- jednocześnie zadać jej straty w wysokości co najmniej 3 FAP
- trzeba mieć jeszcze nieco farta, żeby obrońca nie miał takiego rzutu jak LIati - P + DD strasznie tnie kamyk
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
luki
major major major
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?
|
Wysłany:
Pon 14:13, 21 Wrz 2009 |
|
Misiu! Nikt nie bronił Jimmorowi wziąć też Centków albo innej rasy... Wiedział co biorę. A co do najlepszości Centków to jeszcze się nie wypowiadam. Są nieźli. Są zupełnie inni niż EA i nie tak jednostronni jak Drazi. O co właśnie mi chodziło. Ale jak na razie jakoś nie widzę znaczącej przewagi nad dobrze mi znaną 3rd EA.
Poza tym do Centków jest prawie komplet żetonów....
Vree też nie są złą flotą. Prawdę powiedziawszy mam sporą ochotą nimi pograć. W każdym bądź razie mam nadzieję na rozegranie rewanżu wkrótce.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |