|
|
Autor |
Wiadomość |
jimmor
Generalissimus
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 13:43, 10 Maj 2015 |
|
<table><tr><td></td><td>A'Da
Twój wspólnik cię wystawił i utknęłaś w zapyziałym porcie na zadupiu galaktyki. No bo Acti przy całej swej wielkości jest zapyziałym portem, zlokalizowanym gdzieś w Wewnętrznych Rubieżach, a jedyną jego zaletą jest to, że znajduje się na skrzyżowaniu kilku ważnych szlaków nadprzestrzennych. Bez statku, bez kasy... po prostu kanał.
Zamiast marudzić zabrałaś się do roboty. Udało ci się "zorganizować" nieco kredytów i rozkręcić małą, prawie legalnie działającą firmę. Początkowo chciałaś uzbierać kredytów by starczyło na bilet gdziekolwiek byle dalej od tej planety. Po krótkim czasie odkryłaś jednak, że Acti nie jest tak zupełnie pozbawiona zalet jak by się mogło wydawać. Fakt nie jest to kurort, chyba że ktoś lubi radioaktywne pustynie targane huraganami. Fakt, urzędnicy należą do najbardziej skorumpowanych w galaktyce... ale powiadają, że ryby łowi się najlepiej w mętnej wodzie. Postanowiłaś zostać tu nieco dłużej i uzbierać kredytów na jakiś rozsądny frachtowiec z odzysku. Jesteś na dobrej drodze, uciułałaś jakieś 50 tys. kredytów.
Jednym z twoich dodatkowych źródeł dochodu są licytacje "zagubionych kontenerów" organizowane przez port Acti. Gdy właściciel kontenera nie zgłosi się po towar przez 3 miesiące port licytuje kontener. Sama aukcja przypomina ciuciubabkę: kupujący mają pięć minut na obejrzenie kontenera, bez wchodzenia do środka, potem następuje licytacja. Płatność wyłącznie natychmiast po licytacji, gotówką. Na jednym kontenerze można zarobić nawet kilkanaście tysięcy kredytów, tyle samo można wtopić. Ryzyko nieco ogranicza posiadanie scannera wbudowanego w gogle... używać go musisz jednak uważnie, bo prowadzący aukcje nie lubią takich numerów.</TD>
</TR>
<TR>
<TD>
</TD>
<TD>
Asandra
Jesteś jednym z Króliczków "Diabła" Ren'Feha, wiekowego Devaroniana o paskudnej reputacji. Ren'Feh jest szychą w syndykacie Czarnego Słońca, najpotężniejszej przestępczej organizacji Imperium. Zresztą nie tylko Imperium... syndykat liczy sobie setki lat, przetrwał Republikę, być może przetrwa i Imperium... "Diabeł" specjalizuje się w branży rozrywkowej - prostytucja, handel żywym towarem i inne pokrewne interesy. Jest także celebrytą i playboyem, zawsze otoczonym wianuszkiem 'Króliczków'.
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Króliczki Ren'Feha to grupka najbardziej niebezpiecznych dziewczyn w całych Wewnętrznych Rubieżach. Jesteście zabójczyniami, gwardią przyboczną, szpiegami. Starego capa, który ze dwie dekady wcześniej stracił wszelką moc w lędźwiach, bawi utrzymywanie wszystkich w przekonaniu, że Króliczki to bezmózgie zabaweczki wyłącznie grzejące mu łoże. W rzeczywistości, większość króliczków przebywa stale na pokładzie stacji Caerbannog, zamienionej w centrum szkoleniowe asasynów.
Niecałe dwa tygodnie temu Ren'Feh zlecił ci kolejną misję. Masz mu przynieść głowę Gotta Hutt'a, szefa jednego z pomniejszych syndykatów Huttów, który namieszał "Diabłu" w interesach. Dotarcie do celu może nie być łatwe, Gott jak każdy Hutt dobrze chroni swą prywatność. Potrzebujesz czegoś, co tę larwę zainteresuje. Ren'Feh dzięki swym kontaktom znalasł coś takiego: Gott wykazuje bardzo duże zainteresowanie jednym z kontenerów, który wkrótce ma być zlicytowany przez władze portu przeładunkowego planety Acti, jako "zaginiony kontener".
Dostałaś od swego szefa 150 tys. kredytów na aukcję, oraz dokładne namiary w której aukcji masz wziąć udział. Interesuje cię drugi licytowany kontener. W aukcji weźmie udział zapewne człowiek Gott'a, musisz działać dyskretnie. Zasady aukcji są proste - kupujący mają pięć minut na obejrzenie zawartości kontenera bez wchodzenia do środka, potem następuje licytacja. Płatność wyłącznie gotówką. Wszystko wydawało się proste, zanim nie ujrzałaś tego tłumy podejrzanych indywiduów kręcących się w oczekiwaniu na aukcję...
</TD>
</TR>
<TR>
<TD>
</TD>
<TD>
Julius
Jesteś najbardziej zaufanym "człowiekiem" Gotta Hutt'a, szefa jednego z pomniejszych syndykatów w sektorze. Na jego zlecenie podejmowałeś się najróżniejszych zadań... byłeś windykatorem, kurierem, szefem eskorty, zabójcą, piratem. Nie zadawałeś pytań. Klatooninian nie pyta gdy dostaje polecenie od Hutt'a.
Tym razem twój szef chyba jednka pomylił podwładnych, chyba znów przesadził z fajką wodną. Kazał ci lecieć na planetę Acti i wziąć udział w licytacji "zagubionych kontenerów". Wręczył ci "kluczyki" od myśliwca, 100 tys. kredytów na kredyt-chipach. Otrzymałeś dokładne instrukcje w której aukcji masz wziąć udział i nakaz licytowania drugiego kontenera. "Tak szefie". Klatooninian nie pyta gdy dostaje polecenie od Hutt'a.
Na miejscu szybko zdobyłeś wejściówkę na aukcję. Acti to wielki port przeładunkowy. Gdy właściciel nie zgłasza się po składowany kontener przez trzy miesiące władze portu licytują go na zamkniętej aukcji. Zasady wydają się nieco dziwaczne. Przez pięć minut kupujący oglądają otwarty kontener, bez wchodzenia do środka. Potem licytują. Płatność gotówką, zaraz po licytacji. Pojawiłeś się na aukcji. Większość kupujących wygląda na równie niepewnych tego co tu robi co ty... zaczynasz mieć paskudne przeczucia.
</TD>
</TR>
<TR><TD>
</TD>
<TD>
Khaaiii
Przed kilku laty musiałaś podjąć decyzję - wrócić na rodzimą planetę bronić jej przed inwazją imperium, czy wybrać wygodne bezpieczeństwo robiąc za ochroniarza jednego imperialnych senatorów. Wybrałaś rozsądnie i jak dotąd tego nie żałowałaś. Nawet tego, że odpowiadałaś za bezpieczeństwo prosiaka-kurdupla z planety Gentes. Nawet tego, że aby się poruszać po galaktyce musiałaś na każde żądanie okazywać dokument poświadczający, że jesteś własnością wieprza.
Z powodu tych dokumentów niespecjalnie lubiłaś zlecane ci przez twojego właściciela "zadania specjalne". Niestety właśnie otrzymałaś kolejne. Miałaś się udać na planetę Acti i zrobić zakupy... no może pracyzyjniej: kupić na wskazanej aukcji pewien kontener, którego właściciel nie zgłosił się na czas do portu po odbiór. Acti to mała zapyziała planeta, na skrzyżowaniu nadprzestrzennych szlaków. Na planecie spędziłaś zaledwie dwa dni i już wiesz, że nigdy ci się to miejsce nie spodoba. Jej jedyną zaletą jest położenie, które przed kilkudziesięciu laty Galaktyczny Klan Bankowy wykorzystał by zamienić ją w ogromny port przeładunkowy. Przy okazji Muunowie rządzący Klanem doszczętnie zdewastowali środowisko.
Kontener, który cię interesuje będzie licytowany jako drugi w kolei. Od senatowa otrzymałaś 163 tys kredytów na kredyt - chipach. Licytacja ma proste zasady - kupujący oglądają otwarty kontener przez pięć minut bez wchodzenia do środka, a następnie licytują. Płatność następuje natychmiast po zakończeniu aukcji.
</TD>
</TR>
<TR>
<TD>
</TD>
<TD>
Lukis
"Dobrze wiem czym się różni Devorianin od diabła. Dlatego prędzej zaufam diabłu."
To bardzo krzywdząca opinia. Bardzo. Jak uczciwy Devorianin ma zrobić karierę w galaktyce, w której każdy barman patrzy na niego, jakby przyszedł do lokalu rąbnąć podkładki pod piwo? No właśnie: nie da się. Pozostaje poddać się i zostać na rodzinnej, rządzonej przez kobiety planecie albo... dostosować się.
Dostosowałeś się. Zostałeś niezależnym kupcem z własnym frachtowcem, który za odpowiednią opłatą jest w stanie dostarczyć ładunek i pasażerów skutecznie, dyskretnie i nie wnikając (zazwyczaj) w sprawy, które go nie dotyczą.
Ostatnio wiozłeś parę Muunów, którzy musieli szybko ulotnić się z planety, na której prowadzona przez nich firma zbankrutowała z porządnym hukiem. Zapłacili gotówką za ekspresowy przelot, więc dla Ciebie byli po prostu klientami. Muunowie całą trwającą trzy tygodnie podróż kłócili się, obwiniając się wzajemnie o klapę przesięwzięcia. Nie sposób było mimowolnie ich nie podsłuchiwać. Muunowie ze szczególnym żalem wypominali sobie ładunek droidów górniczych, którego nie zdołali sprowadzić z portu przeładunkowego na planecie Acti. Ładunek był dla nich stracony... kontener z droidami utknął w porcie i miał zostać zlicytowany lada chwila wraz z innymi kontenerami, których właściciele nie zgłosili się po dobiór w wyznaczonym czasie.
Stwierdziłeś, że sprawą warto się zainteresować. Acti była niedaleko, krótki skok. Na planecie udało ci się zdobyć wejściówki na aukcje kontenerów. Zasady były proste... 5 minut na ocenę zawartości kontenera bez wchodzenia do środka, licytacja, płatność gotówką. Zazwyczaj w porzuconych konterach były śmieci, licytacje przypominały raczej dziwną odmianą hazardu niż poważne interesy. Zwykle brało w nich udział kilku lokalnych handlarzy, kontenery chodziły po 10 - 30 tys kredytów. Wziąłeś udział w kilku licytacjach, na żadnek kontener Moonów nie wypłynął.
Pod zastaw statku wziąłeś 'chwilówkę' na 50 tys. kredytów i czekałeś na Ten kontener. Tłum który się pojawił na kolejnej aukcji poważnie cię zaniepokoił. Coś się szykowało i miałeś co do tego czegoś złe przeczucia...
</TD>
</TR>
<TR>
<TD>
</TD><TD>
Lup Uss
Jesteś maszyną do zabijania, najemnikiem, profesjonalistą. Nie chłopcem na posyłki! Któregoś dnia ta tłusta larwa przegnie i... nawet Hutta można zabić z ciążkiego blastera. Ale jeszcze nie dziś, potrzebujesz kredytów, a co gorsza potrzebujesz kolejnych działek Ryll'u.
Twój zwierzchnik, Ergo Hutt, szef największej firmy windykacyjnej w wewnętrznych rubieżach wysłał cię na planetkę Acti, byś sprawdził dla niego jeden kontener. Zapomniał wspomnieć, że na Acti znajduje się jakieś sześć milionów kontenerów, co gorsza większość z nich jest przechowywana na terenie pilnie strzeżonego przez imperialne służby celne portu przeładunkowego. Po tygodniu bezowocnych prób dyskeretnego zinfiltrowania portu zacząłeś się poważnie zastanawiać czy nie wziąć go po prostu szturmem... na szczęście jaśnie wielmożny Ergo skontaktował się z tobą i obwieścił, że interesujący go kontener będzie licytowany jako drugi w kolejności na organizowanej przez port Acti "aukcji zaginionych kontenerów". Do wiadomości był załączony kredyt chip ze 130 tys kredytów i dwie działki Ryll'u. Oraz notka "nie mam pewności który to kontener, ale pewnie będzie o niego wojna. Zorientujesz się".
Port Acti regularnie organizuje aukcje kontenerów po które nie zgłaszają właściciele. Zasady są dziwaczne i przypominają jakąś chorą grę w ciuciubabkę. Kupujący bez wchodzenia przez pięć minut oglądają otwarty kontener, po czym rusza aukcja. Płatność wyłącznie gotówką zaraz po zakończeniu aukcji.
</TD>
</TR>
<TR>
<TD>
</TD>
<TD>
Mac Ek
Wyrosłeś w slamsach Acti zapyziałej planety na Wewnętrznych Rubieżach, której jedyną zaletą jest to, że leży na skrzyżowaniu kilku szlaków nadprzestrzennych i łatwo się z niej wydostać. Z uwagi na położenie IGBC przed kilkudziesieciu laty zmienił obskurną planetkę w olbrzymi port przeładunkowy, mega-parking dla kosmicznych TIRów. Planeta obrosła w osiedla świadczące usługi dla galaktycznych przewoźników - warsztaty, puby, tanie hotele i jeszcze tańsze burdele namnożyły się na planecie. Szlag trafił cały rachityczny ekosystem planety, trudno aby było inaczej skoro Muunowie wylewali przeprocowane paliwo i oleje wprost do kanałów nawadniających planetę. Na planetę napłynęło mnóstwo obcych, znaczna część z nich to byli życiowi rozbitkowie, liczący, że w nowym miejscu zaczną nowsze szczęśliwsze życie...
Wychowałeś się w rodzinie mechanika, który szesnaście godzin dziennie siedział w warsztacie łatając galaktyczny złom. Patrząc jak ojciec wypruwa sobie flaki dla jakiegoś tłuściocha postanowiłeś, że nigdy nie dasz zmienić się w niewolnika w zamian za kilka kredytów tygodniowo. Zawsze miałeś smykałkę do elektroniki... pierwszą odsiadkę za kopiowanie kreditchipów zaliczyłeś, gdy miałeś dwanaście lat. O włos minęła cię wysyłka do kopalń w innym systemie. Myślałeś, że miełeś szczęście. To nie było szczęście - twój talent zwrócił czyjąś uwagę. Kilka tysięcy kredytów zmieniło właściciela, twoja teczka wylądowała na innym stosiku. A dwa miesiące po twoim zwolnieniu "dobroczyńca" zgłosił się do twojego ojca z propozycją nie do odrzucenia.
Następne lata spędziłeś jako członek gangu. Gansterzy używali twoich umiejętności do rzeczy trywialnych - łamałeś zabezpieczenia datapadów, przeprogramowywałeś droidy prowadzące gry losowe, manipulowałeś zapisami w pamięci komputerów pokładowych wskazanych frachtowców. Gang zafundował ci wszczepy, których wartość przekaraczała dziesięcioletnie zarobki twego ojca... byłeś ich. Tak się im przynajmniej wydawało. Ze swoimi wrodzonymi umiejętnościami, spotęgowanymi wszczepami przewyższałeś pozostałych slicerów gangu o kilka klas. Od miesięcy czekasz na okazję, by zrobić jeden porządny skok... i zniknąć z planety na dobre.
Wydaje ci się, że wpadłeś na trop okazji do takiego skoku. Na kradzionym datapadzie, który ostatnio łamałeś, była dość porządnie zakodowana informacja o tajemniczym kontenerze, który wkrótce ma być licytowany przez port Acti, w ramach powtarzalnych licytacji "zaginionych kontenerów". Był numer aukcji i informacja, że kontener będzie licytowany jako drugi w kolejności. Informacja zniknęła z datapada bez wzbudzania czyichkolwiek podejrzeń... "pożyczyłeś" od szefa 60 tys kredytów (należności za zlicytowane kontenery port przyjmuje wyłącznie gotówką) i pojawiłeś się na aukcji. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nim szef się zorientuje, kredyty wrócą na jego rachunek...
</TD>
</TR>
<TR>
<TD>
</TD>
<TD>
Monique
Prowadzisz drobne przedsiębiorstwo handlowo-transportowe na planecie Acti. Jesteś lokalnym przedsiębiorcą, masz jednak ambicje któregoś dnia dorobić się własnego frachotowca i wyrwać się z tego bagna. Bo Acti jest bagnem najgorszego rodzaju. Planeta nigdy nie grzeszyła bogactwem flory czy fauny jednak gdy Muunowie z IGBC zdecydowali się zamienić planetę w wielki port przeładunkowy Wewnętrznych Rubieży i stocznię remontową ekologia planety została po prostu zniszczona. Kiedy nastało Imperium do zalet planety jakimi były niewątpliwie pyliste pozbawione życia pustkowia, deszcze o ph konkurującym z ph w żołądka sarlacca dołączyli wszechwałdni, bezkarni, niekompetentni i skorumpowani urzędnicy Namiestnika.
Jak dotąd radziłaś sobie nieźle. Odłożyłaś okrągłą sumkę (50 tys kredytów). Jednym z twoich dodatkowych źródeł dochodu są licytacje "zagubionych kontenerów" organizowane przez port Acti. Gdy właściciel kontenera nie zgłosi się po towar przez 3 miesiące port licytuje kontener. Sama aukcja przypomina ciuciubabkę: kupujący mają pięć minut na obejrzenie kontenera, bez wchodzenia do środka, potem następuje licytacja. Płatność wyłącznie natychmiast po licytacji, gotówką. Na jednym kontenerze można zarobić nawet kilkanaście tysięcy kredytów, tyle samo można wtopić. Ryzyko nieco ogranicza posiadanie scannera wbudowanego w gogle... używać go musisz jednak uważnie, bo prowadzący aukcje nie lubią takich numerów.
</TD>
</TR>
<TR>
<TD></TD>
<TD>N'Tka
Dla Kupca najważniejsza jest reputacja... a gdy jest się Farghulem na dobrą reputację trzeba naprawdę ciężko pracować. Nie to, żeby musiała być prawdziwa, musi być uzasadniona.
Masz naprawdę dobrze uzasadnioną dobrą reputację. Ci co mogliby ją ewentualnie podważać, np. poprzedni właściciel twojego frachtowca, dożywają swych dni kopiąc przyprawę na jednej z planet w huttyjskiej przestrzeni. Mała szansa, że uda się im stamtąd wyrwać. Kosztowało cię to niestety zobowiązania wobec Huttów, konretnie Balbo Hutta. A zobowiązania mają to do siebie, że trzeba je z czasem spłacić. Szczególnie zobowiązania wobec jednego z huttyjskich władców podziemia.
O twoim zobowiązaniu larwa przypomniała ci przed kilku tygodniami. Miał dla ciebie teoretycznie proste zlecenie, na którym mogłaś zarobić dodatkowo kilka kredytów. Miałaś się udać na planetę Acti, znajdującą się gdzieś w wewnętrznych rubieżach i kupić na aukcji wskazany przez niego kontener. Otrzymałaś środki na aukcję, okręgłe 200 tys kredytów. Ponieważ zlecenia dla Huttów nigdy nie są proste na Acti przybyłaś na wszelki wypadek z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Postanowiłaś przyjrzeć się bliżej planecie i "aukcjom kontenerów" organizowanym przez Port Przeładunkowy Acti.
Planeta to kompletne dno. Totalnie zdewastowana ekologicznie dziura na skrzyżowaniu kilku szlaków nadprzestrzennych. Taka hybryda baru szybkiej obsługi, stacji benzynowej i taniego burdelu. Sam port dominuje na planecie, jest praktycznie jedynym źródłem jej dochodów, cały "przemysł" planety pracuje na utrzymanie portu lub obsługę przebywających w systemie frachtowców. Port jest ogromny, dysponuje ponad 6 milionami miejsc na kontenery i ogromna większość z nich jest wykorzystana. Nic dziwnego, że gdy po kontener nie zgłasza się właściciel Port licytuje taki kontener byle tylko pokryć koszty składowania.
Dla rozgrzewki wzięłaś udział w kilku licytacjach. Ciekawa rozrywka... kupujący mają pięć minut na zapoznanie się z zawartością kontenera przez otwarte drzwi, bez wchodzenia do środka. Potem następuje licytacja, płatność wyłącznie gotówką, natychmiast po aukcji. W aukcji brało udział zwykle kilku miejscowych, czasem jakiś znudzony przewoźnik, który utknął na Acti czekając na spóźniający się transport... </TD>
</TR><TR>
<TD></TD>
<TD>
Ursa
Kupiec Ursa... nieprawdziwe imię, nieprawdziwa profesja. Kolejna misja, kolejna maska.
Acti. Dziura na wewnętrznych rubieżach, która wzbudziła na tyle poważne podejrzenia wszechmocnego ISB, by Biuro oddelegowało jednego ze swych operacyjnych oficerów na jej powierzchnię. Widziałaś raporty - kilka niezależnych donosów jednoznacznie wskazywało, że zarząd portu przeładunkowego, a być może nawet gubernator biorą udział w zorganizowanym przemycie na olbrzymią skalę. Cztery niezapowiedziane inspekcje nie wykazały jednak niczego. Niczego. Najmniejszego nawet uchybienia, choćby tak błachego jak pomylona lokalizacja jednego z sześciu milionów kontenerów, które znajdowały się na terenie portu. I to właśnie wzbudziło zainteresowanie twojego Biura.
Na Acti zainstalowałaś się jako przedstawiciel handlowy fikcyjnej firmy z Korelii "CompImpExp Limited". Miałaś okazję spotkać się z dyrektorem portu, po którym to spotkaniu nabrałaś pewności, że coś na Acti śmierdzi. Pierwszy raz spotkałaś Gungama na tak wysokim stanowisku i ten egzemplarz bynajmniej nie różnił się od reszty swych leniwych, niekompetentnych i groteskowych współplemieńców. Na pewno nie był w stanie zarządzać skutecznie wielkim portem przeładunkowym, o organizacji przemytu na galaktyczną skalę nie wspominając. Nie miałaś jednak żadnego tropu.
Przypadkiem dowiedziałaś się, o procedurze licytacji "zaginionych kontenerów": Gdy właściciel nie zgłasza się po składowany kontener przez trzy miesiące władze portu licytują go na zamkniętej aukcji. Zasady wydają się nieco dziwaczne. Przez pięć minut kupujący oglądają otwarty kontener, bez wchodzenia do środka. Potem licytują. Płatność gotówką, zaraz po licytacji. Postanowiłaś sprawdzić jedną taką aukcję, może tu znajdziesz jakiś ślad...</TD>
</TR>
</TABLE>
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jimmor dnia Nie 22:26, 10 Maj 2015, w całości zmieniany 11 razy
|
|
|
|
|
|
luki
major major major
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?
|
Wysłany:
Pon 9:19, 11 Maj 2015 |
|
Bardzo sympatycznie się grało! Bardzo dziękujemy (za jedzenie też...)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wolf
nadporucznik
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ankh-Morpork
|
Wysłany:
Pon 22:12, 11 Maj 2015 |
|
Bardzo fajne postacie, tak samo jak sama rozgrywka
P.S. mamy nadzieje że zdjęcia się podobały
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |