Przypadki Ojca Grzegorza

Wysłany: Sob 12:12, 01 Mar 2008

Ojciec Grzegorz patrzył z satysfakcją na ekran taktyczny. Bitwa z Vorlońskim pomiotem przebiegała lepiej niż mógł sobie tego życzyć. Wystrzelone przez transportowce Hermes rakiety znacznie przerzedziły chmarę wrogich myśliwców, a "Głos Pana" jedną salwą zmiótł Vorloński transportowiec. Następnie kolejny okręt przeciwnika został ciężko uszkodzony, chwilę potem dobiła go torpeda. Ostatni okręt przeciwnika był na krawędzi zniszczenia, przeciwnikowi pozostała ledwie 1/3 myśliwców z którymi zaczynał bój. Wypracowanie tak korzystnej sytuacji było dość kosztowne - załogi dwóch Hermesów oddały życie Sprawie, "Silny Wiarą" znajdował się o krok od zagłady. W tym momencie ekran taktyczny zamigotał, znikły z niego znaczniki celów, kursy, dane, mapa systemu a ich miejsce zajęła czerwona z wściekłości twarz Matki Przełożonej:

Ojcze Grzegorzu! Od 45 minut powinieneś odprawiać nabożeństwo ku czci Miecza Obosiecznego i Nadziaka w Zielonej Kaplicy. Jeżeli za 20 minut nie zobaczę cię na ambonie następnym razem jak zasiądziesz za sterami czegoś większego niż S.A.C.* będziesz zbyt stary by samodzielnie korzystać z wygódki! Jasne?!

Ekran zamigotał i zgasł. Ojciec Grzegorz nie wahał się ani chwili. "Do wszystkich jednostek! Przerwać działania bojowe! Odrywamy się! Natychmiast!"

*S.A.C. - Samobieżny Automat Czyszczący - pojazd używany do froterowania posadzek w Wielkiej Kaplicy.

Wysłany: Sob 13:25, 01 Mar 2008

Przepiękne!
Od Ady: "No chłopak wie co dla niego dobre!"

Czy to rzeczywsity zapis działań? W każdym bądź razie odnośnie fluffu jimmor ode mnie ma Oscara za tą relację! Very Happy

Wysłany: Sob 15:33, 01 Mar 2008

Piękne

Ale jest jeden błąd. Temat powinien brzmieć: przypadek Ojca Grzegorza. Nie ma bowiem mowy o liczbie mnogiej. W każdym razie w najbliższej przyszłości
Twisted Evil

Kasia

Wysłany: Nie 1:44, 02 Mar 2008

ahhh łączymy się w żalu...
Twisted Evil

Wysłany: Pon 8:43, 03 Mar 2008

Wszystko prawda, synowie miecza porzetrzepali ostroskórę Vorlonom. Rannego olympusa bym dobił, a drugiemu bym nabił przed śmiercią krytyka, ale potem ostałaby mi się resztka myśliwców, i to szybko kurcząca się resztka myśliwców...

Moralnym zwycięzcą jest Jimmor, ale siły wyższe zmusiły go do odwrotu. Myślę, że gdyby nie to, to w 2 tury by mnie dobił. Jimmor, dlaczego myślałeś, że to będzie krótka bitwa? Anihilacje rzadko są krótkie.

Wysłany: Pon 12:57, 03 Mar 2008

Gra byłaby szybsza gdybym lepiej znał swoje okręty. A tak nie dość że zapomniałem o 2-3 salwach burtowych to jeszcze z dziobu waliłem przez całą bitwę 4AD a powinienem 6 AD. Tak na oko przeoczyłem 20-30 AD, w tym część TL...

Wysłany: Pon 13:03, 03 Mar 2008

a najzabawniejsze, że się jeszcze dziś ze mną kłócił, że "przecież te okręty mają tylko 4AD!!". I w zaparte.... ehhhh Very Happy

Misiołak, jak się sprawdziły i jak oceniasz wymysły Jimmora w dziedzinie broni? Bo, że okręty dobre to ja wiem Very Happy

Wysłany: Pon 15:04, 03 Mar 2008

Rakiet właściwie nie sprawdziliśmy, więc z pomysłów były tylko torpedy.
Jeśli masz nadmiar działek o zasięgu ok. 12 to nie byłyby dużym problemem (ale mają mocno za duży hull, ja bym im dał 3, góra 4 - ale wtedy 3 damage, nie 4). Niestety, Vorloni na nadmiar działek nie narzekają. Zabicie jednej pochłania cały mój strzał z transportu (skirmish) , a i tak pewności nie ma. Nie mam jak się przed nimi bronić. Są tanie i robią masakrastyczne szkody. Prosty przykład. Za mój Transport kupujesz 2 hermesy z torpedami. Jedną odstrzelę, druga wejdzie i zje mnie do połowy. Mogę manewrować, ale wtedy podstawiam się hermesom. Zresztą prawdziwym potworem będzie Avenger z 8 takimi torpedkami - nie traci za nie VPS, przeciwnik odstreli jedną, dwie, a pozostałe 6 go zmasakruje.

Wysłany: Pon 15:07, 03 Mar 2008

Jimmor, napisz, co siedzi w hangarach twej stacji bojowej!!!

Wysłany: Pon 15:09, 03 Mar 2008

Niespodzianki...

Wysłany: Pon 15:13, 03 Mar 2008

Jakie niespodzianki - flotę masz jawną, więc nie kombinuj.