G'Hasty - Lord of War - Fleet of Temper & Temptation

Mostek pokałdu okrętu flagowego Temptation wyglądał jak pole bitwy..
połamany sprzęt, toczące się pod nogami resztki butelek..
coś chrzęści pod cieżkimi bojowymi butami

oficer pokładowy, próbuje podjąć męską decyzję czy też lepszą metoda na kaca jest kwas ogórkowy czy też klin..
gdy jego przemyslania przerywa sygnał

"Osiągnieto punkt wytyczony - przygotować się do otworzenia "Jump Point!" mechaniczny głos maszyny został zatąpiony seksownym głosem burdel mamy... Co wywołało grymas niesmaku oficera pokładowego... W dniu , kiedy dorwie w ręce tego żartownisia... Pożyczył mu w myślach jak najgorzej.
Kopniakiem sprżatnął dojście do panelu sterowania i rozpoczął żmudną pracę...

Ależ Ci Narnenczycy balują :]

Ekrany wyświetliły widok systemu od razu kwalifikując i okreslajac startegiczne cele.
Nagły rozbłysk energii przy Jump Gatcie, ukazał otwierającą się bramę a w niej pojawiające sie statki Vorlonów..

"O cholera..." przeklnął bez przekonanaia oficer pokładowy G'Jake , długą chwilę zastanawiał sie czy informacja o Vorlonach jest wystarczająco istotna by budzić Kapitana G'Hasty. Ostateczną decyzję podjał po przez rzucenie monetą...

Nie warto budzić kapitana.. przecież taka drobnostka jak armada okrętów Vorlonów przechodząca przez Jump Gate, na pewno go nie zainteresuje..

Oficer pokładowy G'Jake, paznokciem próbował zdrapać to coś co wydawało sie być jakimś zadrapaniem na ekranie.. ..ale Komputer pokładowy opacznie zrozumiał intencje i wyświetlił dokładniej okręty określone jako statki Drazi, kierujące się w szyku bojowym w stronę Vorlonów.

Nie.. nie warto sie tam kierować.. jakieś spokojne miejsce.
Przymglony wzrok nieszczęsnego oficera skoncentrował sie na najaśniejeszym punkcie mapy tego systemu.
"Tam!" uciesyzł się, ładna, niezamieszkała, cicha przystań...
Komputer pokładowy wykonał niestandartowy rozkaz bez komentarza, modyfikując i przesyłając komunkiaty na mostki pozostałych okrętów.

Flota Narn, Lorda Wojny G'Hasty majestatycznie zmieniła układ okrętów i wyruszyła w kierunku gazowego giganta.

Kapitan najlepszej z załogi okrętu typ Kat'Tan o nazwie "Wa'kisashi" pierwszy dostrzegł problem.. i zaczął klnąć.

Oficer pokładowy G'JAke zaczął klnąc znacznie później, a dokładnie w momencie, gdy komputer pokładowy zaczął sygnalizwoać.
"Kurs kolizyjny. Identyfikatory statków na kursie kolizyjnym rozpoznane "ISA". Czy kontynuować manewr?"

"Jasne, że kontynuować!" tubalny głos Kapitana ,Lorda Wojny G'Hasty poderwał całą obsadę mostku do pozycji Baczność!

"Jesteśmy tu aby walczyć a nie kurtuazje wymieniać!" usmiechnąłs ię i skopął z fotela kapitańskiego kilka butelek.
" Gdzie ta ISA leciała, nie widzieli, że leca na kolizje z nami?! Przygotować okręty do manewrów bojowych!"
'Oficer łącznościowy, chcę..."

Oficer opokładowy G'Jake odetchnął z ulgą, cichaczem zajmując swoje stanowisko... Tym razem szzcęscie mu sprzyjało... Kapitan już zaleczył kaca. sądząc po oparach alkoholu wokół niego.. i jego pierwszego oficera - nie leczył się sam.

Pierwszy Oficer G'Jelee poprawiła dyskretnie makijaż.
JAk isć do boju, to tylko o właściwym wizerunku.

Drugi oficer sztabowy popatrzył na informacje wyświetlane przez monitory dotyczące zbilżającej się floty ISA, popatrzył na raporty o stanie własnych okrętów, uśmiechnał się i zaczął szybko rozpisywac rozkazy dal okrętów Narneńskiej floty.

"Już wam pokażemy.. asteroidy... taa.. będą to asteroidy z małymi niespodziankami... Nie, G'Vrahny zostawiamy w obwodzie, nie chcemy przecież tłuc jajek młotkiem.. natomiast wszystko inne wysyłamy do przodu..."
cicho nucąc marsz bojowy przygotował strategię bitwy..
"zostawimy jako obsługę do G'Vrahnów oba Ka'Toki.. Ktos przecież musi obsługiwać załogi mostków i kontrolowac przebieg bitwy."

Rozesłał rozkazy i rozkazał oficerowi łącznościowemu nawiązanie kontaktu.
"Do wszytkich okrętów klasy Raid, przygotować się do pierwszej fazy lekcji poznawczej dla floty ISA "Te asteroidy są niebezpieczne"."

"Do Kapitanów klasy skirmisz, typy Ka'tan, Sho'Kar Thentus, do łodzi patrolowych typ Sho'Kov rozpocząć manewry zgodnie z otrzymanymi rozkazami jako siły wsparcia dla Raid."

"Wykonać Rozkaz!"

W szyku bojowym wyruszyło 19 okrętów:
3 okręty typu G'Karith: "Revenge" "Reprisa" "Retribution"
2 okręty typu Dag'Kar : "Fearless" " Fanatic"
2 okręty typu Var'Nic : "Frenzy" "Fury"

2 okręty typu Ka'Tan " Ta'Tana" "Wa'Kisashi"
Sho'Kov "Dis'Honour"
Thentus "The' Wraith"
8 łodzi patrolowych Sho'Kov

[link widoczny dla zalogowanych]

Bitwa trwała dosłownie jedną turę.
ISA sformułowała dwa szwadrony, jeden składał się z 3 okrętów Vree, drugi składał się z 2 White Star i 2 White Star II.
Pierwszy szwadron zeskanonwał 2 okręty (miał pecha i nie rzucił CQ przy trzeciej próbie).
Drugi szwadron zeskanował 4 okręty (mieli CQ 6 więc automatycznie zdali testy.)

W nadprzestrzeni zostały 2 okręty Blue Star - miały za zadanie otworzenie Jump Point tak by zniszczyć niezeskanowane okręty. W pierwszej turze otworzony został tylko jeden jump point - na szczęście żaden Narneński okręt nie został uszkodzony (ISA nie rzuciła testu)

Po pojawieniu się dwóch szwadronów okręty Narn otrzymały pełną możliwość takiego ustawienia się do przeciwnika, by w pełni wykorzystać swoją siłę ognia.

Szwadron White Star został ustawiony jak na życzenie dla E-Mine - w piękny czwrobok, w którym wszystkie były w zasięgu dla min.

Trochę pechowo dla Dag'Kara stał on przed tym szwadronem i został zmieciony z ich salw.
Okręty Vree pokiereszowały ostro Var'Nic "Fury", trochę Ka'Tana i w nieistnienie poszedł Sho'Kov, który wybuchł i lekko zadrapał lakier okrętów znajdujących się blisko niego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Większość okrętów Narn miała zamknięte grodzie - co znacznie osłabiło ich mozliwości bojowe, ale piekne rozblyski E-min przy White Starach doprowadziły dwa z nich do cripple.

Paskudna rzecz taki adaptive armor - średnio mina zadała po jednym obrażeniu, rzuty miałam średnio przeciętne, mogłybyć lepsze.

Znacznie lepiej sprawdziły sie Sho'Kovy na okręty Vree, pod koniec ich salw, część moich okrętów nie maiła do czego strzelać.

Zdjęcia zbitwy zostaną poddane oczyszczeniu i chętnie komuś podeślę by zostały zamiszczone na forum.

Po zakończeniu pierwszej salwy, drgi oficer sztabowy rozkazał otworzyć połączenie z dowództwem ISA
"Mamy propozycję, uznajecie naszą wygraną i usuwacie się nam z drogi."

Oficer łącznościowy spojrzał zaskoczony mało regulaminowym komunikatem
"Nie zalezy mi na większych startach, od teg momentu bitwy obie strony mogą juz tylko bardziej tracić. a przecież chyba oficjalnie jesteśmy sojusznikami ISA.." wytłumaczył sie pod jego spojrzeniem drugi oficer.

W zastępstwie Uli:

Drugi oficer sztabu admirała G’Hastly, noszący dumne imię D’Readful poprawił mundur zanim otworzył drzwi sali odpraw.

Przeżył niemały szok, gdy zamiast oczekiwanego twórczego chaosu map, planów strategicznych, modeli i oznaczeń ujrzał absolutny porządek i cały sztab nienagannie ubrany, stojący pod ścianą.

Dopiero teraz zaczęło do niego docierać sytuacja na Temptation, że wszędzie panowała atmosfera gorliwego doprowadzania przestrzeni okrętu do połysku i blasku, że wszędzie ekipy sprzątające walczyły z zalegającym brudem i pustymi butelkami.

D’Readful skojarzył komunikat jaki otrzymał w czasie powrotu ze spotkania z ISA – „Przybył nowy War Leader – przygotować okręty do inspekcji” – przecież wszyscy byli pewni, że to żart Admirała G’Hastly. Nikt nie wziął tego poważnie.

Patrząc jednak na sytuację w sztabie, wieści były prawdziwe. Wyprostował się jak struna i donośnym głosem się zameldował.:

„Drugi oficer liniowy D’Readful floty Narn, dowodzonej przez Admirała G’Hastly melduje się po przeprowadzeniu zwiadu bojowego orbity Gazowego Giganta – oznaczonego symbolami K-PAX IV”

W końcu odprawa się skończyła, obaj admirałowie wyszli – oczywiście dwoma różnymi wyjściami, rzucając ku sobie mordercze spojrzenia. Cała odprawa polegała głownie na upiornej kłótni pomiędzy nimi. G’Hastly nie zamierzał oddawać dowództwa i w pełni powiedział co o całym pomyśle myśli, jednakże miał równorzędnego przeciwnika i admirał G’Risly już zaczął wprowadzać swoje porządki…

D’Readful opadł cieżko na krzesło „Nie pociągniemy długo z nimi oboma na pokładzie..”
„Dobrze, że są dwa G’Vrahny i G’Risly właśnie leci na Temper – już się tamci cieszą…” ktoś parsknął mocno ironicznie.
„Dobra Panowie.” Pierwszy oficer G’Jelee skróciła rozmowę. „Jaka wykorzystać obecną sytuację by jak najszybciej pozbyć się admirała G’Risly, zanim ten się dowie, że władowaliśmy się w ISA? D’Readful to był majstersztyk ten raport - zwiad bojowy, walka z nierozpoznanym przeciwnikiem.” Pochwaliła drugiego „Na kogo możemy to zrzucić?”
„Piraci?” ktoś zasugerował
„Co też tu są??”
„Chyba G’Hastly musiał mieć jaki cynk, że znajdzie tu dużo możliwości do strzelania, bo i są: Piraci, ISA, Vree, a nawet Vorloni i Drazi i coś jeszcze jest w tym systemie, co się przedstawia jako Synowie Miecza. Więc chyba Piratów najłatwiej wskazać jako winnych tego Incydentu…”
„Pani oficer – mamy komunikat Vree!” – sztab wysłuchał komunikatu w zupełnej ciszy. Kilka gniewnych komentarzy „jak mają pretensje, zamiast komunikatu, niech sami przylecą..”
„Przecież powiedzieliśmy, że mamy złom do oddania..”
„Panowie” Pani Oficer G’Jelee uciszyła salę „Chyba Admirał G’Risly musi osobiście polecieć do Floty Konglomeratu Vree celem wyjaśnienia tego tragicznego nieporozumienia. Mamy jednego Sho’Kova, któremu zestrzelono partnera, świetnie nada się do tej misji.”
Jak na komendę wszyscy się uśmiechnęli…

„Proszę o przygotowanie komunikatu do Vree:
Od Pierwszego Oficera G’Jelee floty Admirała G’Hastly
Do Floty Konglomeratu Vree
„Uprzejmie przepraszamy za incydent jaki miał miejsce na orbicie planety K-Pax IV, celem wyjaśnienia tego nieporozumienia zostanie sformułowana delegacja dyplomatyczna pod wodzą samego Admirała G’Risly.”

„To wszytsko..”
„A jak nam go nie odeślą?” ktoś głupio spytał
„To G’Hastly będzie miał świetny powód, bo po Admirała wysłać Flotę.”
„Nikt na nas sam nie przyjedzie?” ktoś spytał z nadzieją?
„Wszystko zależy czy uda nam się zakąsek u piratów odpowiednią ilość zdobyć by odpowiednią popijawę zrobić...”

Wysłany: Wto 9:41, 04 Mar 2008

„Kto leci z wyprawą karną na Raidersów?”
„Ja polecę.” Uśmiechnęła się Pierwszy Oficer G’Jelee „Wezmę kilku weteranów i pojedziemy wystawić rachunek za zniszczenie Fanatic”
„Jak będziemy wystarczającą często powtarzać tą bajkę to w końcu w nią uwierzymy.” Ktoś ironicznie skomentował.
„Cóż… Raidersi mają strategiczne zapasy śledzia…”
„Tylko tej przyczyny nie podawać przy G’Risly. Bo od razu zakaże wydobycia, czy też zrobi z nimi coś przerażającego.”
„Myślisz , że Vree go oddadzą?”
„Nie mamy co się łudzić, nawet oni Ne zatrzymaliby dla siebie kogoś takiego..”
„Zmieniając temat załogi obu okrętów G’Vrahn dopytują się kiedy w końcu przestaną pucować statki a zaczną nimi walczyć?”
„Cóż… miejmy nadzieję, że już niedługo ich życzenie się spełni i ktoś nam dużą bitwę wyda.”

Wysłany: Wto 9:42, 04 Mar 2008

„Biorę : G’Karith Revenge, Var’Nic Frenzy, Dag’Kar Fearless, Thentusa Wraith, oraz dwa Sho’Kov i skrzydło Gorith.” G’Jelee wymieniła okręty uaktywniając połączenie z ich dowódcami „Wyruszamy w misję „Wyprawa karna vs Raiders” przygotować okręty, po wejściu na orbitę pełna gotowość bojowa.”