|
|
Autor |
Wiadomość |
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Pon 9:43, 29 Paź 2007 |
|
Shadows vs Narn, 5pt battle, ACTA
Agenci cieni od dłuższego czasu przygotowywali grunt pod przejęcie władzy nad Pięcioma Filarami. Sprawy miały się dobrze, wystarczyłby mały pokaz siły, i planeta poddałaby się sama. Gdyby nie jeden Narneński szpieg... Wieści dotarły do stacjonującej w okolicy ekspedycji Narnów. Świadomi, jakim zagrożeniem mogą okazać się cieniepo zajęciu planety, dowódcy pojęli decyzję przechwycenia floty wroga jeszcze z dala od Pięciu Filarów... Czy zdołają zadać wystarczające straty by zniechęcić Cienie? A może to właśnie ta bitwa będzie małym pokazem siły potrzebnym cieniom do przejęcie planety...
CDN
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Wto 11:14, 30 Paź 2007 |
|
Flota cieni:
[link widoczny dla zalogowanych]
Po środku Alfa, z lewej Sara, a z prawej Nina.
Flota Narn:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dwa duże to G'Vrahny: Book of G'Kar oraz Noname. Do tego T'rann, Ka'Tan oraz 2 Sho'Kovy + skrzydło Frazi.
Ula podpisuje znaczniki:
[link widoczny dla zalogowanych]
Rozstawienie Narnów:
[link widoczny dla zalogowanych]
Przegrali pierwszą inicjatwę. Z tyłu Sho'Kovy
Rozstawienie cieni:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sara i Nina jak najdalej od morderczego ognia G'Vrahnów
Pierwsza tura:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sara i Nina wykonały Run Silent w kierunku bocznych krawędzi, praktycznie uniemożliwiając ich ostrzał czym innym niż energy mine. Alfa agresywnie poleciał na spotkanie Narnów.G'Vrahny i T'rann zrobiły Scramble. Wszystko co mogło namierzyło Alfę.
Pierwszy strzał z Alfy zatrząsł Noname'm. W odpowiedzi EM dosięgły Sarę, prawie ją zabijając. Reszta ognia poszła w Alfę, dotkliwie go raniąc, i zmniejszając jego ruch o 4.
Sara na krawędzi:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nawet tu dostrzeliły G'vrahny...
Tura druga:
[link widoczny dla zalogowanych]
Narnowie wygrali inicjatywę i to oni strzelali pierwsi. Noname na 6 kostek beama rzucił... 0. Za to Alfa się odwinął i dobił Noname... Gdyby tylko zadał jeden punkt mniej, zabiłby tylko załogę i Ula mogłaby go odzyskać po bitwie. Sara uciekła jeszcze w fazie ruchu, a Nina szykowała się do ataku na Sho'kovy. Cała Flota wygarneła do Alfy, który pozbawiny został możliwości strzelania...
Tura trzecia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nina ucieka, Alfa także daje długą w kierunku krawędzi. Narneńczycy go gonią i mocno piorą, na szczęście krawędź tuż tuż...
Tura czwarta - Cienie uciekają.
Punkty dla cieni:
20vps za Noname
Punkty Narnów
5vps za pole
8+2+2vps za ucieczkę cieni
Wynik końcowy:
20:17, wygrały cienie
Bitwa wyrównana, gdyby nie szczęście, mogła się zakończyć inaczej.
Expy:
Trafiona Narneńskim energy minem Sara zaszła w ciążę i urodziła fightery. Nina z zazdrości stała się agresywna. Alfa postanowił się nie mieszać, nauczył się uników i został mu jeszcze punkcik.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Pon 10:39, 12 Lis 2007 |
|
Shadows vs EA, 4 patrol annihilation
Sara powoli przemierzała przestrzeń w kierunku Wrót. Jak dotąd nie napotkała wroga - ludzie zdawali się zajęci obsadzaniem pasa asteroidów. Nagle poczuła obecność. To jeden z ludzkich statków, taki produkujący drony. Zobaczymy jak jego muchy poradzą sobie z prawdziwymi dronami...
...Poradziły sobie nadzwyczaj dobrze. I jest ich dużo. Chyba nie warto atakować, zbyt wiele do stracenia. Ale oni mnie nie dogonią. Pobawimy się chwilę w berka, wybadamy możliwości... Następnym razem przyleci tu nasz statek
Bitwa zakończona remisem. Myśliwce cieni zdjęły przed śmiercią jedną Aurorę, a potem Lexington zabawiał się z Sarą (żadne nie zaryzykowało, więc pat=remis). EA obroniło Jump Gate.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Pon 12:49, 12 Lis 2007 |
|
Shadows vs EA, war level recon run.
Po wykryciu naszej działalności w pobliżu Wrót, ludzie postanowili nie czekać. Dzieci zebrały swe siły do ataku na obiecaną nagrodę… Chcą pójść na skróty – a to nie takie proste… Na planetę trzeba zasłużyć. Na szczęście nasi zwiadowcy wykryli duże zgrupowanie floty Ziemian. Zatem ich atak to manewr, mający odciągnąć nas od Wrót? Dobrze, zagramy w ich grę, niech tylko Sara upewni się, że to nie pułapka. Poślemy z nią Betę i Ninę. Razem zatrzymają siły ludzi na dostatecznie długo, by umożliwić nam (jak tylko potwierdzą się nasze przypuszczenia) wyprowadzenie walnej ofensywy na Wrota. Ponoć coś nimi ma przylecieć…
Sara zza osłony pola asteroid przeskanowała Omegę, i mimo ciężkiego ognia dała radę uciec (głównie dzięki stealth). Na koniec walki z hiperprzestrzeni za asteroidy wyskoczył Beta cripplując Novę. Cienie wygrały 5:1vps.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Pon 12:52, 12 Lis 2007 |
|
Shadows vs EA 8battle annihilation
Do bitwy nie doszło, gdyż okazała się pozorowanym atakiem Ziemian.
Na szczęście dla Cieni, ich zwiadowcy utrzymali siły ludzi w niepewności na tyle długo, by zająć Jump gate, jednocześnie nie tracąc planety.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Czarli
Brat Księcia Felicjana
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw City, Mokotou
|
Wysłany:
Czw 0:40, 15 Lis 2007 |
|
Narn vs. Vree (4 patrol)
Siły Narn:
Sho'Kov - Sho’Gar
Sho'Kov - Sho’Var
Sho'Kov - Sho’Rar
Sho'Kov - Sho’Kar
Ka'Tan - Ka’ Tan
Siły Vree:
Xeel "Zox'ith"
Xeel "Zox'vee"
Misja zapowiadała się spokojnie. Zająć kometę wewnętrzną systemu. Wiedziałem, że Narnijczycy też są nią zainteresowani, ale nie sądziłem, że będą na tyle głupi żeby nas atakować. Byliśmy prawie u celu gdy...
- Kapitanie, właśnie wykryliśmy kilka jednostek Narn lecących w stronę komety. Żądają abyśmy się wycofali! Zarządzić alarm bojowy?
- Tak jest, przygotować się do bitwy! Pokażemy im, że nie mają tu czego szukać! Z czym mamy do czynienia?
- Pięć jednostek, cztery małe kutry oraz jeden większy niszczyciel. Niszczyciel ukrył się w polu asteroid.
- Piloci myśliwców do maszyn, zawiadomić "Zox'vee", szykuje się zabawa!
Ula wygrała iniciatywę, więc musiałem rozstawić się pierwszy. Dwa lotniskowce zajęły miejsce w otwartym polu osłaniane przez Zorthy (jako interceptory). Ula połączyła patrolowce w dwa szwadrony i wystawiła je naprzeciw mnie a Ka'Tan'a wstawiła w pole asteroid.
Pierwsza tura skończyła się względnie spokojnie. Energy mina zniszczyła mi oba Zorthy i lekko zraniła jednego Xeel'a.
W drugiej turze kiedy floty były już blisko Ula wyleciała z kamyków i połechtała jeden z moich statków beam'em. Ja oddałem z działek, ale prawie wszystko, bo 4 na 5, zatrzymał fighter-interceptor. Następnie moje myśliwce doskoczyły do jej kutrów, ona mi trochę oddała, w sumie nic ciekawego... W ogólnym rozrachunku ja zniszczyłem jejeden kuter, a dwa pozbawiłem załogi, następnie jeden przejąłem, Ula podskoczyła ostatnim kutrem, przerzuciła do mnie swoich komandosów, którzy co by nie mówić zjedli mi sporo załogi (przez to ten skeleton crew) następnie mi udało się pozbyć ostatniego kutra i zająć drugi opuszczony. W międzyczasie Katan ścigany przez moje myśliwce i skierował się w stronę krawędzi, zniszczył pościg, przy krawędzi chwilę posiedział a gdy moje statki go dogoniły bezczelnie dał dyla...
Domyślam się, że mało w tym ładu i składu ale jest już późno... W dodatku nie ma zdjęć, bo Ulo-Juli'owy aparat jest ponoć w Chinach... Jutro może wrzucę raport z walki z Jimmorem. Ale nic nie obiecuję... Jimmor, mam prośbę, wiem, że to przywilej zwycięzcy napisać RW, ale ja coś nie mam weny, więc jakbyś mógł ty to napisać byłbym wdzięczny. Ja opatrzę w razie czego raport fotkami i je opiszę. Z góry dzięki
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
luki
major major major
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?
|
Wysłany:
Pon 12:03, 19 Lis 2007 |
|
tura IV
7 Raid Supply Ships EA vs. Drakh
Siły
27TF EA
DD 018 "Thor" typ Omega (4x thunderbolt)
CH 085 "Gunichi Mikawa" typ Nova (3x thunderbolt; 1x aurora)
CVH 012 "Lexington" typ Avenger (6x thunderbolt; 2x aurora)
CS 015 "Aleister Crowley" typ Oracle
CT 215 "Erebus" typ Olympus
CT 068 "Santoryn" typ Olympus
CT 157 "Mauna Loa" typ Olympus
AO 047 "Erwin Rommel" typ Hermes (1x thunderbolt)
AO 033 "Alexander Vandegrift" typ Hermes (1x thunderbolt)
AO 135 "George S. Patton" typ Hermes (1x thunderbolt)
AO 066 "Robert E. Lee" typ Hermes (1x thunderbolt)
Klan His-lyhax Drakh
Hastur typ Dra’Vash Cruiser
Zhar - Ria’stor Gris Fast Destroyer
Loigor - Ria’stor Gris Fast Destroyer
Tsathoggua typ Kama’re Sas Patrol Cruiser
Shudde M'ell typ Kama’re Sas Patrol Cruiser
Plan
W sumie przyznam szczerze, że miałem plan na pierwsze dwie tury. Plan prosty. Stwierdziłem, że Jimmor wystawi sporo Ma’cu ze wsparciem light i patrol cruiserów. Więc zamierzałem wybrać sobie jedną Ma’cu, ustawioną najlepiej i w 1 turze wsadzić w nią wszystkie rakiety jakie miałem i całą resztę też po uprzednim podświetleniu scoutem. Liczyłem, że uda mi się w ten sposób ją zabić lub choćby scripplowac zanim wyrzuci raidery. Myśliwce nie atakują w 1 turze. Koncentrują się, zbliżają na zasięg do drugiej Ma’cu omijając krążowniki. W turze drugiej główną bronią są myśliwce. Powinienem mieć ich około 16-18 więc powinny nadrobić to, że nie będzie rakiet. I tyle.
Początek
Każdy plan jest dobry do momentu spotkania wroga. Piątkowym wieczorem pierwsze zdziwko. Nie ma Ma’cu, jest Dra’vash! SUPER! Jeden duży cel zamiast dwóch mniejszych. Niby solidniejszy, ale nie będzie raiderów. Czyli odpadną problemy z boresightem i obrona okrężna. Dra’vash gryzie – fakt, ale ugryzie raz, góra dwa i powinno być po. Uznałem to za zmianę na lepsze. Dwa Grisy nie były dobrą nowina. Bo to twarde i gryzie. Całe szczęście bezbronne vs. myśliwce.
Na początu problem z rozstawieniem. Jimmor musi się zmiescić w pasie 6”. Ciasno jak diabli. Żaden z nas czytając scenariusz na to nie wpadł. Jabym to ja się tam miał wystawiać to spod okrętów nie byłoby widać stołu...
Rozstawienie dla mnie korzystne. Transy pilnowany przez cruisery w jednym końcu strefy, Dra’vash i Grisy w drugim. W dodatku ustawione tak, że tyłka Dra’vasha pilnują oba Grisy.
Rozstawiam się naprzeciwko Dra’vasha. Grisy mając całą broń w F musza się ostro wykręcić, żeby zacząc w ogóle do mnie pruć.
1 tura
Inicjatywa Jimmora. Ruszam wszystkim na Dra’vasha. Hermesy i Olympusy jak mogą to się COFają na Dra’vashu. Nova i Omega przezornie wrzucają CBD. Dra’Vash wrzuca AS i się nie rusza. Boi się myśliwców? Grisy zaczynają nakręcać chowając się za planetę. Patrole wychodzą spomiędzy transów i też zaczynają skręt. Mając 1/45 skrętu trochę im to zajmie
Myśliwce wychodzą na pozycje do ataku w turze 2.
„Crowley” podswietla Dra’vasha. Ten strzela w omegę z beama i w “Roberta E. Lee” z plotek. „Lee” zniszczony (ląduje na –1). Omega dostaje 11 hitów (4 krytyki) 32/28. Ale CBD robi swoje – ostatecznie 20/19. Omega oddaje – 4hity z beama – po prostu super. Reszta floty wali w Dra’vasha jak w bęben. Niektóre z drobnicy weszły nawet w zasięg działek. Ogólnie cała ta kanonada robi niezbyt duże wrażenie na Dra’vashu. GEG 4 powoduje, że nawet trafienie 2x flash missile po nim spływa. A krytyków mało. I mało fajnych. Jednak masa ognia robi swoje. Strzelający jako ostatni „Crowley” wsadza w Dra’vasha HARMa (skutecznie) i swoim dwu kostkowym beamem daje 6 hitów robiąc skeleton crew.
„Lexingoton” na koniec wyrzuca resztę swoich myśliwców. W sumie w powietrzu znajduje się ich 14.
2 tura.
Inicjatywa z zaskoczenia wpada w moje ręce. Dra’vash stoi gdzie stał. Grisy wykręcają wokół planety i łapią namiar na moje okręty. Patrole kontynuują ucieczkę. U mnie większość namierz się na Dra’vasha (w tej turze musi ZGINĄĆ). Nowa podłazi w zasięg od transów.
Myśliwce wpadają na (znów podświetlonego) Dra’vasha. W sumie siada na nim 11. Trzy wyrzucam szerszym łukiem na odcięcie Grisów. Ostrzał myśliwców najpierw zabiera GEGa dużemu, potem go niszczy. Plan się powiódł!
Jeden Gris wali w omegę z beama 7hitów 16/16, po CBD 10/12. Z plotek strąca dwa myśliwce (jednego odzyskuje carrier). Drugi Gris trafia „Mauna Loa”. Całe szczęście lekko. Ja nie mam do niczego zasięgu i kątów. Nova rozstrzeliwuje transa. Trans w odpowiedzi zestrzeliwuje trzeciego thundera.
3 tura
Inicjatywa u Jimmora. Grisy mijają moją flotę wstawiając mi tyłki. Patrole coraz dalej ode mnie i bliżej krawędzi. U mnie omega rusza do przodu i borduje się na uciekającego patrolam, scout daje do przodu, borduje się na drugiego. Reszta stara się wejść na ogon zwiewającym Grisom.
Myśliwce mają w zasięgu bliższego Grisa, więc się przesiadają. Scout go podświetla i zaczyna się bal. Po myśliwcach z Grisa jest mniej niż połowa. Otwierają ogień Olympusy (raile i rakiety są w wieżyczce), crippluje go jednak dopiero „Vandengrift”, dobija Nova z tylniej baterii.
Drugi Gris zwiewa nietknięty. Patrole dostają po beamie. Znów skuteczniejszy jest „Oracle”. Jednak bez żadnych spektakularnych efektów. Za to transportowce biją ostro. W serii strzałów rozwalają „Rommla”
4 tura
Grisa już nie ma. Patrole coraz dalej, ale jeszcze w zasięgu beamów. Reszta foty stoi i stara się trzymać z daleka od transów – one zaczekają, aż naładują się wyrzutnie. Oba beamy dla odmiany haniebnie pudłują (nawet omega z 5 kostek!). Jedyny zysk, że omega naprawiła wszystkie krytyki.
5 tura.
Patrole zwiały. KONIEC.
Grało się fajnie (mi zapewne fajniej niż Jimmorowi). Jedna uwaga na koniec. To nie Jimmor rozwalił te dwa Hermesy. Zrobiłem to ja kompletnie zapominając, że mam coś takiego jak interceptory. Nauka kosztuje. Ehh.... Gupi, Gupi... Pocieszam się, że większość rzeczy tym razem pamiętałem i plan wyszedł.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Misiołak
kawalerzysta desantowy
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mrocznej pieczary (Warszawa)
|
Wysłany:
Śro 10:52, 21 Lis 2007 |
|
Narn vs Shadows 8/7 skirmish annihilation
Sara, Nina i Furi lecieli w zwartym szyku. Doniesienia o obecności Narn w okolicy przewidywanej trasy transportu były mocno niepokojące. Faktycznie, w kierunku frahtowców zmierzała grupa Narneńskich statków. Zwiadowcy rozdzielili się by lepiej ocenić siły wroga.
Dak'Kar, G'Karith, Var'Nic w eskorcie dwóch Ka'Toców. Już sama siła Energy minów wystrzelonych przez narneńskie siły czyniła myśliwce bezużytecznymi, nie mówiąc o łatwości z jaką mogły przebić tarcze scoutów. A wtedy jeden strzał z Var'Nica i paraliżujący ból uniemożliwiłby dalsze działanie trafionego zwiadowcy...
Szybka ocena - życie scouta jest znacznie cenniejsze niż frahtowce. Dziś dzień należy do Narnów. Zobaczymy jutro
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
luki
major major major
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?
|
Wysłany:
Śro 19:24, 28 Lis 2007 |
|
V tura
5 battle Space superiority Vree vs EA
Siły
Druga Grupa Uderzeniowa 25 Floty Badawczej Vree:
1. S01VA Vaarka-class Escort Scout "N'itix" aka. "Strong"
2. B01XA Xaak-class Command Saucer "Xe'xoth"
3. S01XI Xixx-class Torpedo Saucer "Vee'xizz"
4. S02XI Xixx-class Torpedo Saucer "Xarn'tzix"
5. S01XE Xeel-class War Carrier "Zox'ith" (Tzymm 4/4)
6. P01XA Xaar-class Patrol Boat "N'xirr"(Tzymm 1/1)
7. R01XI Xill-class Battle Saucer "Nabi'nih'zorr"
8. W02ZT Z'Takk-class Command Saucer "Xe'nizz" (Tzymm 3/3 Zorth 1/1)
9. S02VA Vaarka-class Escort Scout "Zx'xiix"
10. P02XI Ximm-class Close Escort "Ort'zivv"
TF 27 – siły główne
1. DDA 003 "Sorcerer" typ Warlock
2. CA 115 "Beholder" typ Hyperion
3. CH 085 "Gunichi Mikawa" typ Nova
4. SS 007 "Johannes Kepler" typ Explorer
5. CVH 064 "Invicible" typ Avenger
6. CS 015 "Aleister Crowley" typ Oracle
7. CM 007 "Fate" typ Sagittarius
8. AO 067 "Yeshayahu Gavish" typ Hermes
9. AO 075 "Norman Schwarzkopf" typ Hermes
10. AO 121 "Vasily Chuikov" typ Hermes
11. AO 135 "George S. Patton" typ Hermes
27 myśliwców = 18x thunder; 9x aurora
Plan
W sumie nie miałem szczegółowego planu. Bardziej parę założeń. Utrzymać dystans tak długo jak się da; myśliwce trzymamy krótko; nie wchodzę w ogień AF, chyba, że absolutny mus; jeżeli wyjdzie Xaak to jest to cel nr 1 dla beama „Sorcerera”; „Fate” siedzi daleko z tyłu i pluje rakietami. Manewruje tak aby co turę móc zmieniać arc (F, S/P) i co turę strzelać; jeżeli się da wprowadzić do walki „Keplera”, „Mikawa” trzyma się boku „Sorcerera” i w razie wejścia na te boki spodków wali… W sumie najbardziej się bałem, że Czarli wskoczy „Sorcererowi” na boki. Tam jest najsłabszy. Dlatego właśnie „Mikawa” trzymał się obok „Sorcerera” a „Beholder” tuż za nim.
Początek:
Najpierw rzut na teren I zdziwkio: na 24 kostki nie było żadnej 6! Znaczy gramy w otwartym polu! Super!!. Z drugiej strony to akurat daje pojęcie o rzutach w tej grze, przez cały czas trwania nie były lepsze. Miejscami gorsze.
Rozstawiam się w rogu, jak najdalej od krawędzi Vree. „Sorcerer” w środku, obok „Mikawa”, na ogonie „Beholder”. Hermesy pilnują skrzydeł. Po samej krawędzi planszy ślizga się szwadron „Invicible” i „Crowley”. Stawkę zamykają „Kepler” i „Fate”. W prawie każdej możliwej wyrzutni drzemią rakiety wielogłowicowe. Jedynie „Fate” ma inny zestaw (F: long range; P/S: MIRV; A: AF).
Vree wylatuje z naprzeciwka, w pobliżu krawędzi. Skład jest niespodzianką. Liczyłem na chmarę patroli i skirmishów wspartych no góra Xaakiem. Jednym. A tu przyjechała ciężka dywizja. Doświadczona i telepatyczna ciężka dywizja. Czyli trza włączyć myślenie.
I tura - zbliżanie:
Inicjatywa Vree. Ruszam małą naprzód, obracając wszystko w kierunku celu. Co może startuje. W sumie Vree robi to samo. Strzelania brak.
II tura – pierwsza krew:
Inicjatywa Vree. Nakręciłem i cały czas się nie spieszę, mimo podpuszczania przez Czarliego. No, prawie. „Sorcerer” rusza do przodu, borduje się na Xaaka na 34”. Dokładne mierzenie ustawia mnie jeszcze poza zasięgiem torped.
Vree daje do przodu, rozbijając się trochę na boki. Przerzutki jeszcze nie wrzuca.
Strzelanie jest moje. „Sorcerer” daje 7hitów z beama (najwyższy rzut!) redukując Xaaka do połowy i wrzucając mu –4 do speeda. Odpala „Fate” z dziobowych pościgówek w Xixxa w eskorcie jedynego Zortha. Dwa hity. 1 na pierwszym przechwyceniu. W sumie szkód mało, tylko Xixx dostaje krytyka1-6 Pierwsza krew MOJA!!
III tura – wymania ciosów:
Inicjatywa Vree. Spodki zwalniają. Po części, żeby uszkodzone jednostki nie zostały za daleko, po części, żeby trochę skonsolidować siły. A przynajmniej tak się wydaje. Bo nagle Xill i Xaar skaczą do przodu na APTE. Dwie Vaarki ustawiają się, żeby dać wsparcie plot. I wszystko to z komentarzem „spróbujmy ściągnąć trochę ognia”....
Zaskoczenie jest spore, ale nie pełne. Dzięki All stop! „Sorcerer” zatrzymuje się poza zasięgiem spodków. Ląduje co prawda w zasięgu torped Xixxa i Z’taka, ale niczego więcej. „Beholder” ustawia się w zasięgu beama do Xilla, namierza też górna półeskadra Hermesów („Czujkow” i „Patton”). Niestety pozostałe dwa Hermesy wpadły w zasięg. Łapały zasięg do Vaarki i manewr spodków mnie zaskoczył.
Zaskoczyć nie dają się myśliwce. Wyskakują spomiędzy moich okrętów i ustawiają się w zgrabnych szeregach przed Xillem i Xaarem, 14 thunderów, na bokach 4 aurory. Pozostałe aurory podchodzą od tyłu. Wszystko poza zasięgiem antifighterów. Tzymmy zostawione z tyłu nie mają szans na interwencję, skracają więc tylko dystans.
Strzelanie zaczyna się od akcji scoutów. Przerzuty lądują na Xillu, Xaarze i obu Hermesach. Zaczynają myśliwce. 12 thunderów w Xilla, dwa w Xaara. Trafienia są, uszkodzenia niezłe, nie zmniejszają jednak siły ognia jednostek. Xill wali najpierw w „Schwarzkopfa”. Uzyskuje sympatyczne 24/24. Mimo CBD Hermes znika zanim zdołał odpalić. Druga salwa leci w „Gavisha”. Też ma CBD, poza tym uruchamia też interceptory (o czym zapomniałem przy pierwszym Hermiesie – ZNOWU!). Skutek jest – tylko 8/8. Czym prędzej wystrzeliwuje rakiety w Vaarkę (o dziwo namierzył na 4+). Dwa trafienia i tyle... Xixx strzela 6AD w „Sorcerera”. Skuteczność słaba. W odpowiedzi „Sorcerer” likwiduje z rakiet i railgunów tegoż Xixxa i Xaara. Bum. Potem już leci za kolejnością torpedy w „Sorcerera” z Z’taka (chyba), Xixx nr 2 likwiduje „Gavisha”, pod skoncentrowanym ogniem ginie Xill - kill dla „Fate”. Xill dostaje na tyle mocno, że ma zamiar eksplodować w następnej turze – i to jest bardzo ważne! Ximm i Xeel nie skutecznie walą w thundery z głównych baterii.
IV tura: dogfight!
Inicjatywa Vree. Utrzymuję pozycję sunąc małą naprzód. „Sorcerer” będąc celem nr 1 wrzuca CBD i borduje się na Xaaka. Vree ma problem. W pierwszej chwili chce dać całą naprzód całością, ale na przeszkodzie stoi wrak Xilla. Pomiar APTE – no mieści się, ALE ląduje w strefie zagrożonej wybuchem! 15AD nie w kij dmuchał. Rad nie rad konsoliduje formację i rusza średnią naprzód.
Tzymmy mnie zaskakują. Ruszają pierwsze i wiążą w gigantycznym dogfightcie cały przód mojej formacji myśliwskiej – jakieś 8 thunderów i 2 aurory. Następnie świetny tekst: Cz: „no, to teraz będziesz się dostawiał...” ja: „wręcz przeciwnie – pryskał czym tylko mogę” Cz: „dlaczego??” ja: „bo to wszystko jest w strefie wybuchu Xilla!”. I taka prawda. W sumie oprócz jednego dogfighty nie mały znaczenia. Xill zlikwidował całość. W dogfightach tzymmy vs thundery było pół na pół, dopóki Czarli nie wpadł na to, ze fleet carrier dodaje mi +1 do dogfighta... ehhhh
Strzelanie rozpoczyna Xaak w akcie desperacji opróżniając wyrzutnie torpedowe do „Sorcerera”. Trafia mocno. 5 hitów wstępne 30/27 CBD redukuje do 21/18. Krytyki –2speed, brak port arca i najboleśniejsze: cała broń na 4+. „Sorcerer” nie zrażony odpala beama do xaaka przerabiając go na tykająca bombę. Potem jest wymania ognia, na pewno dostaje Z’takk, „Sorcerer”, chyba też wtedy „Czujkow”.
Na koniec eksplozja Xilla czyści stół z myśliwców. Jedynym pocieszeniem dla mnie jest to, że „Invicible” w ciągu tej szalonej tury zdołał zebrać 4 zestrzelone myśliwce.
V tura: losy się ważą
Inicjatywa Vree (zdziwieni?). Całe zgrupowanie spodków wykonuje szarżę w kierunku „Sorcerera” zatrzymując się w 10 calach od niego. Zgrupowania czyli Z’Takk, Ximm, 2x Vaarka, Xeel i 1x Tzymm w pozycji interceptora nad Z’Takkiem. Na pięty następuje im drugi Xixx. Ja wykonuję kontrszarżę wprowadzając w 10 cali Hermesy, w 8 Hyperiona itd. Wszystko co mam (no prawie) cel Z’Takk.
W ty momencie oba duże wozy są podobnie pogryzione. „Sorcerer” chyba nawet jest w kondycji odrobinę lepszej niż Z’Takk. Ocalałe thundery zajmują pozycje poza zasięgiem AF by (co oznajmiam głośno) „zdjąć tego Tzymma”. Reszta podskakuje do Ximma – jako najbliższego. Aurory kręcą się wokół czekając na okazję (lub guza). Czarli widząc, że jego Tzymm zaraz spadnie bezproduktywnie decyduje się jednak coś zdziałać – wali do thunderów – nieskutecznie. Thundery za to biją odsłoniętego Z’Takka . Ximm też nie unika obrażeń.
Strzelanie. Najpierw odpala Z’Takk w „Sorcerera”. Kości idą słabo. Nawet bardzo. Z 20AD TL trafia 2-3 razy. 16AD podobnie. Interceptory redukują to prawie do zera. Szczególnie, ze na ta wspaniała okazję nad „Sorcererem” zawiesiłem jeszcze Aurorę w ramach wsparcia. Dopiero torpedy gryzą mocniej, niszczą aurorę i dają krytyki –2SP, -1DC, -2SP... I tu pojawia się największy mój błąd w tej grze. Nie usunąłem żetonu CBD z poprzedniej tury i bronię się ostro (w sumie wybroniłem 9/10 – czyli tak ogólnie to niewiele zmienia...). Następnie mój magik strzela z całości uzbrojenia. Odpala wszystko prócz rakiet (4+ było łaskawe). Cel Z’takk. Potem Czarli w „Sorcerera” z Xixxa i wpada, że strzelałem pełną salwą i rzucałem za CBD, potem „Mikawa” z bocznej baterii likwiduje Ximma (który nie strzelał jeszcze) i nie namierza Vaarki. Potem znów Czarli do „Sorcerera”. To już niewiele robi. Z tego co pamiętam większość nie przechodzi przez hull 6. potem ja.... itd. Mi zaczyna rysować się problem. Kończą mi się okręty a Z’Takk stoi. Niedobrze. Jednak w końcu „Beholder” daje cripple/skele (po walnięciu z beama krytyka 6-5 i 18/34 DMG!!). W akcie desperacji odstrzeliwuję Z’Takka w końcu z rakiet „Czujkowa” . Dwa trafienia, dwa krytyki i Z’takk ma eksplodować w następnej turze! Jeszcze na koniec „Invicible” nie wykrywa Vaarki...
W końcu tury „Sorcerer” nie naprawia broni, startują myśliwce.
VI tura: dożynki.
Inicjatywa moja (a co!). Zostały 3 nietknięte spodki: Xixx (ładuje torpedy), Xeel i Vaarka. Druga Vaarka ma nabite 2/2. No i jeszcze Tzymm. U mnie postrzelani „Sorcerer” i „Gavish”. Reszta w porządku.
Vree kombinuje ja by tu zablokować „Sorcerera”, żeby złapała go eksplozja Z’Takka. Obie Vaarki zajmują pozycje blokujące. Następnie wpada, że Warlock nie jest lumbering i może się ruszyć po skręcie. Więc ma za mało statków, żeby go w pełni zblokować. Xeel więc wieje, Xixx będący dalej też zmierza ku krawędzi. „Sorcerer” wychodzi z matni, borduje się na wiejącego Xixxa i zamyka drzwi. „Beholder” i oba Hermesy pędzą za Xeelem pięknie trzymając dystans 5-7”. „Crowley” borduje się na Xixxie. W ogólnym pościgu i rozgardiaszu zapominam obsłużyć te dwie Vaarki...
Tzymm zajmuje pozycje nad jedną z Vaarek, thundery ustawiają się do strzału w niego i w Xeela. Nadchodzi godzina Auror. 8 podstawek opada pozbawionego wsparcia escortów Xixxa. Ten w samoobronie zestrzeliwuje jedną. Ogień moich myśliwców zdejmuje Tzymma, uszkadza mocno oba okręty.
Faza strzelania okrętów przebiega zgodnie z przewidywaniem. „Beholder” niszczy Xeela, Próby zniszczenia Xixxa przez „Crowleya” zawodzą, dobija go (ze strachem w oczach) „Sorcerer” z railgunów. Vaarki próbują ugryźć „Sorcerera” ale bezskutecznie.
Tura VII: There can be only one!
Inicjatywa moja. Vaarki wieją APTE. Tylko uciekają na tyły mojej formacji, a tam nikogo tylko „Fate” i „Kepler”!. „Fate” zamyka drzwi i odsuwa się jak może najdalej od zagrożenia. „Kepler” też w zamkniętym nastroju łapie zasięg do jednej Vaarki. Pozostałych nie ruszam, sensu brak nikt już nic nie zdziała. Jedynie jeszcze „Sorcerer” ma zasięg z tylnich railgunów.
„Fate” nie zauważa Vaarki. Vaarka w ramach nagrody pakuje mu dwa strzały za 4/4. „Kepler jak to scout. Widzi i trafia lekko drugi, jeszcze nie ruszony spodek. W rewanżu również łapie 4/4. Dyskusje kończy „Sorcerer” rozwalając właśnie trafionego skirmisha.
Tury VIII – XII
„Sorcerer” naprawił krytyki, nikt inny ich nie miał. Asteroida M obroniona!
KONIEC
Prawdę powiedziawszy po tej bitwie nabrałem zaufania do Warlocka. Doszedłem również do wniosku, że EA Crusade „Marathon” jednak może konkurować z „Omegą” w lidze battle. Wcześniej stawiałem na Omegę.
Bitwa była ostra i długa. Czarli wystawił się zupełnie nie przewidywalnie dla mnie. Kości były fatalne, błędów i przeoczeń mniejszych i większych w trakcie gry multum. Znów się kłania brak doświadczenia i ogrania. Ale cóż jedynym sposobem na załapanie doświadczenia jest...
Vree się okazali tak ostrzy jak sądziłem. Całe szczęści okazali się również tak miękcy jak sądziłem. Prze całą grę marzyłem o choć jednym rzucie Misiołakowym rzucie na beama. Cieszy mnie, że sporo moich założeń się znów sprawdziło. No i chyba tyle...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Czarli
Brat Księcia Felicjana
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw City, Mokotou
|
Wysłany:
Nie 14:33, 02 Gru 2007 |
|
Bitwa o Sarum (6 skirmish anihilacja):
Vree:
- S03XE Xeel-class War Carrier "Zox'Nin" (Tzymm 4/4)
- S03XI Xixx-class Torpedo Saucer "V'riith"
- S05XI Xixx-class Torpedo Saucer "Xott'viir" (Tzymm 1/1)
- S06XI Xixx-class Torpedo Saucer "Valtzzirr"
- S02XO Xorr-class War Saucer "X'trax"
- S02VA Vaarl-class Scout Saucer "Vi'zarth" (Tzymm 1/1)
Narn:
- Dag'Kar "Freedom"
- Var’Nic "Fury"
- Ka'Tan "Wa’ Kisashi"
- 5 Frazi
- 5 Gorith
Terenu w czasie bitwy nie było zbyt dużo. Tylko dwa pola asteroid przy jednej krawędzi.
Rozstawienie:
Vree wygrało rzut więc Narn musieli wystawić się pierwsi. Ula wybrała czystą krawędź i wystawiła statki mniej więcej na środku długości przy samej krawędzi a myśliwce ustawiła z przodu. Vree wystawili się naprzeciw, praktycznie najbliżej wroga jak się dało. Tylko telepatyczny lotniskowiec schował się za polem asteroid a zwiadowca siedzi pośród skał.
I tura - zbliżenie:
Vree wygrali inicjatywę. Ula robi bodajże all stop całą flotą (ewentualnie podjechała którymś statkiem trochę...). Vree podlatują bliżej, ale tak żeby trzymać się poza 30" energy mine'ów i torped, niestety skleroza nie boli (choć w tym przypadku zabolała) i Xorr dostał się w zasięg 3" wybuchu miny (razem z dwoma myśliwcami). Efekt łatwy do przewidzenia - myśliwce odparowane, statek dostał mocno, ale na szczęście nie dosyć mocno. Myśliwce Uli wykonują przelot z centrum na flankę (a część zostaje i robi za interceptory).
II tura - wymiana ognia:
Znów inicjatywa Vree. Ula podlatuje trochę w moją stronę aby dostać mnie w zasięg 20" beam'ów. Z mojej strony Xeel nadal siedzi za skałami i robi za initiative sink'a, poraniony Xorr wycofuje się poza zasięg morderczej artylerii Narn'ów a Xixx'y podlatują żeby być w zasięgu 25" zaś Vaarl wylatuje ze skał żeby złapać wroga w 36" namierzania. Ulowe myśliwce lecą w stronę osamotnionego Xixx'a po mojej lewej, a moje Tzymm'y lecą im na spotkanie. Ostrzał z mojej strony zupełnie nieefektywny. Nie dość, że nie namierzyłem jej statku scout'em, to jeszcze wszystkie torpedy albo zatrzymane na interceptor'ach, albo wogóle nie doleciały do celu (morze jedynek...). Ula pozbawiona na jedną turę podstawowej broni Dag'Kar'a (miny) została z jego torpedami, torpedami Var'Nic'a i z miną Ka'Tan'a. Mina odstrzeliła mi interceptory (fightery) a torpedy zmasakrowały mi jednego Xixx'a (cripp i SC zanim zdążył odpalić, zmniejszona szybkość i w dodatku dostał -1 AD).
III tura - odwrót taktyczny:
Znów inicjatywa Vree. Moje statki pozbawione broni wykonują odwrót taktyczny - wydostać się poza zasięg Narn'ów i przeładować. Xorr chowa się za skałami obok Xeel'a a posiekany Xixx robi misję kamikadze i leci w stronę wroga (nadal ma jedną torpedę na pokładzie ). Ula goni moją flotę. Myśliwce Narnów mogły by dorwać jednego z moich Xixx'ów, ale zostały przechwycone przez kilka eskadr Tzymm'ów. Szczerze powiem, że nie pamiętam dokładnie jak dogfighty poszły (skleroza i brak notatek...), ale strzelanie w wykonaniu Uli na szczęście nie było super efektowne. Zmasakrowany Xixx przeżył, ale torpedą nic nie zdziałał .
IV tura - wracamy do gry:
Kiedy moje statki już przeładowały, a Narnowie zostali bez EM (Ka'Tan ma jedno strzałową, a Dag'Kat ma SL), mogłem znów wrócić do zabawy. Ula podleciała jeszcze bliżej, ja zostałem na prawie tych samych pozycjach. Tym razem mój ostrzał okazał się skuteczny. Nie dość, że Xixx naprawił w poprzedniej turze -2 speed i -1 AD (jeden krytyk) to jeszcze Ula nie zamknęła grodzi na Dag'Karze. Torpedowiec został namierzony, i pozostawiony z jednym myśliwcem był doskonałym celem dla moich torped. Nie przeżył tej tury. Niestety jeden z Xixx'ów nie zamknął grodzi i dostał łomot, a na pokład tego już ostrzelanego weszli Narnowscy komandosi z Ka'Tan'a.
V tura - znów w tył:
O ile pamiętam to tym razem inicjatywa Narn. Po praktycznie stracie już dwóch Xixx'ów (na szczęście wszystkie trzy miały na pokładzie po jeszcze jednej torpedzie dzięki CBD lub crippled ) postanowiłem wezwać do pomocy rezerwy. Ula zbliżyła się na tyle, żeby być w 15" działek Xeel'a, Xorr'a i Vaarl'a. Tu bitwa praktycznie się skończyła - z przewagą w statkach 3:1 nie było szans żeby coś poważnego mi zrobiła. Próba ucieczki Ka'Tan'a została powstrzymana krytykiem zmniejszającym szybkość a potem koncentracja reszty ognia na Var'Nic'u zmieniła go w dziurę w przestrzeni. Zdążył niestety zabrać ze sobą jednego z Xixx'ów a drugiego unieruchomili komandosi (przynajmniej jest do odzyskania i ponownego obsadzenia). Kolejna rzecz której nie pamiętam, to czy Ka'Tan został odstrzelony jeszcze w tej samej turze, czy już w następnej...
Mam nadzieję, że nie popełniłem zbyt wielu pomyłek, przekłamań i niedopowiedzeń... W razie czego proszę żaby Ula lub Juli mnie skorygowali. Przyznaję się, że bitwa nie musiała toczyć się w 100% tak jak tu napisałem... A zresztą co to ma za znaczenie? Historię piszą zwycięzcy
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
luki
major major major
Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?
|
Wysłany:
Pon 10:29, 03 Gru 2007 |
|
V tura
5 battle carrier clash EA vs Vree - Hells Gate
Siły:
1st Strike Force wydzielony z TF27, pod dowództwem komodor Groszkow
1. DD 026 "Athena" typ Omega – jednostka flagowa
2. DD 005 "Viracocha" typ Omega
3. CVH 012 "Lexington" typ Avenger
4. CVH 002 "Zuikaku" typ Avenger
5. CA 099 "Manticore" typ Hyperion
6. CT 215 "Erebus" typ Olympus
7. CT 068 "Santoryn" typ Olympus
8. CT 157 "Mauna Loa" typ Olympus
9. CT 099 "Mount St. Helen" typ Olympus
10. CS 056 "David Copperfield" typ Oracle
11. AO 033 "Alexander Vandegrift" typ Hermes
12. AO 267 "Douglas MacArthur" typ Hermes
Na okrętach 27 myśliwców = 17x thunder; 10x aurora
Omegi tworzyły szwadron, AO033 i CS 056 tworzyły drugi szwadron.
Trzecia Grupa Uderzeniowa 25 Floty Badawczej Vree:
Xaak: 2 i 3
Xixx: 4 i 5 [S]
Xeel: 2 [S], 3 [S] i 4 [S]
Vaarka: 3
Vaarl: 1 [S] i 2 [S]
Xorr: 5 i 6
Xaar: 2 i 3
Zorth: Alpha i Beta
[S] - przeżył
Plan:
W sumie planów miałem jeszcze mniej niż w poprzedniej bitwie. Sądziłem, że pojawi się Dredzio i cała masa skirmishowych badziewiarzy. Jeśli wyszedłby Xaak (w co nie wierzyłem) byłby celem nr 1 dla Omeg. W przypadku braku Xaaków Omegi walą ogniem pojedynczym do Xixxów i innych celów, uszkodzone jednostki dobijają Olympusy rakietami. Po zbliżeniu się spodków Olympusy ruszają do przodu i dają ognia ze wszystkich luf. Carriery miały działać agresywnie trzymając się jak najbliżej myśliwców. W początkowej fazie gry głównym zadaniem myśliwców miała być osłona własnych sił. Ataki po zlikwidowaniu myśliwców przeciwnika. Miałem nadzieję, że pierwszy kontakt ogniowy uda mi się złapać już w turze 1 na zasięgu 26-30”.
Rozstawienie:
Teren tym razem wyszedł ładnie. Poprzerywany pas asteroid ciągnął się w poprzek pola. Nie był zbyt gęsty, ale do potencjalnego krycia się doskonały. Czarli był na tyle miły, że pozwolił mi się pierwszemu rozstawiać. Wybrałem więc sobie czysty narożnik z najlepszymi wizurami. Rozstawiłem Omegi i Olympusy w długą linię. Za tym całą resztę.
Czarli rozstawia się w dwóch grupach. Dwa Xaaki (!), dwa Xeele, Xixx i Xorr chowają się za asteroidami na środku pola. Telepatyczny Xeel chowa się za odległe pole asteroid. Reszta sił rozstawia się w otwartym naprzeciwko mnie.
tura 1: zbliżanie
Inicjatywa moja. Trzymając szyk powoli podjeżdżam do przodu. Omegi wykonują Scramble! Vree również się nie spieszy. Scrambluje, podsuwa okręty cały czas trzymając się przezornie poza zasięgiem mojego ognia.
tura 2: fajerwerki
Inicjatywa Vree. Vree rusza z kopyta. Prawie całe towarzystwo gwałtownie skraca dystans, Xaaki wyskakują zza skałek. Borduję omegi na bliższym Xaaku i zamykają drzwi. Drugi w tej turze jeszcze poza zasięgiem swoich broni, więc niegroźny. Olympusy karnie trzymają szyk. Moje fightery w mieszanej „formacji” zajmują miejsce tuz przed dziobami mojej floty. Zorthy w równym szyku podchodzą na około 12-14 cali od mojej formacji. Tzymmy rozsiane po całej flocie robią za interceptory.
Koncert rozpoczyna Xixx trafiając mocno „Viracoch’ę”. Pojawia się krytyk „no SA” ale palę punkt doświadczenia i Czarli przerzuca na coś mniej strasznego. Ostatecznie 6/9. Teraz kolej Omeg. Zaczyna flagowiec. Beam 6AD DD daje 14 (!) trafień 64/108. Po CBD 40/64. Xaak jest historią. Torpedy z drugiego Xixxa ponownie trafiają „Viracoch’ę”. Po CBD przechodzi 4/5. Olympusy strzelają rakiety w Xixxa. Nawet trafiają, ale bez jakichś konstruktywnych rezultatów.
tura 3: uderzenie
Inicjatywa Vree. Szaraki wykonują długi skok do przodu. Xorr i dwa Xaary dają APTE i lądują w zasięgu działek do mojej floty. Xaak także skraca dystans i przezornie wrzuca CBD. Pozostałe okręty też na zbliżaniu. Może za wyjątkiem Xixxów, które więcej zbliżać się nie potrzebują, więc zamykają grodzie i udają, że ich nie ma.
Borduję Omegi na Xaaku i CBD. Reszta sił ustawia się na kursach przechwytujących do szarżujących spodków, gdzie się da skracając dystans do 10’. „Manticore” też jakby co łapie Xaaka.
Czarli zaskakuje mnie powtarzając manewr z poprzedniej bitwy. Zorthy skaczą do przodu wiążąc mi w dogfightach większość moich myśliwców. Tzymmy trzymają pozycje. Dostawiam do dogfightów wolne myśliwce tak, aby mieć wszędzie +1. Wolne podstawki (2x aurora 3x thunder) wysyłam szerzyć dywersję. Aurory wchodzą w zasięg strzału do Tzymmów robiących za interceptory na pobliskim Xorrze. Thunderbolty idą powkurzać Tzymmy siedzące na Xaaku. Czarli decyduje, że z każdej pary jeden Tzymm strzeli do przeszkadzajek drugi będzie bronił statku. Dodatkowo Xorrowy Tzymm dostaje 5AF z eskorta. W ostrzale ginie jedna (!) aurora i dwa thundery. W rewanżu nie robią nic Dogfighty za to idą zupełnie nie po myśli Vree. Po pierwszej rundzie zostaje 1 Zorth (bardzo niskie rzuty Czarliego), tracę 1 thundera (odzyskany jednak przez „Zuikaku”).
Strzelania jest sporo:
Xaak torpedami w „Santoryn” zabierając połowę dmg i dając -4Speed
„Erebus” rozwala z pulsów i raila (mimo interceptora) dolnego Xorra
Xaary niszczą „Vandengrifta”. Ten zanim ginie odpala w kogoś (nie wiem kogo) rakiety i zapomina strzelić do Xaara (a dlatego nie zrobiłem CBD )
„Manticore” trafia z beama 7 razy Xaaka dając 9/8 po CBD i „broń na 4+” krytyka.
„Athena” w Xaaka 20/21 po CBD cripple/skeleton
„Viracocha” kończy spodek. 15 hitów (!) 61/79 > CBD > BUM. Rozlatujący się spodek zabiera ze sobą mojego thundera i 5 Tzymmów
Reszty strzałów nie pamiętam.
Ja: No to będąc na twoim miejscu w tym momencie zacząłbym zwiewać.
Czarli: No, chyba tak, chociaż może zobaczą ile mogę ci jeszcze krwi napsuć.
Ja: Jak to mawia jeden z moich ulubionych bohaterów komiksowych „Twój wybór – twój pogrzeb”.
Tura 4: wycofujemy się?
Inicjatywa moja. Vree zaczynają ostrożny odwrót. Jak powoli podchodzili tak i powoli wieją. Najbliższy Xeel daje w długą. „Manticore” łapie jednak do niego zasięg z beama. Xixxy po załadowaniu torped utrzymują pozycje. Omegi borduja się na nieuszkodzonego. Xaary i Vaarka, będące najbliżej i nie za bardzo mające gdzie uciec manewrują między moimi okrętami starając się znaleźć w jak najmniejszej ilości arców. Daje też w końcu znać moje zmęczenie. Postrzelany „Santoryn” zamiast siedzieć na tyłach leci ostro do przodu i to z prędkościa 8! Za to drugi Xorr zamiast wiać postanawia zamarudzić chwilę i nie tracić zasięgu do „Santoryna”.
Moje fightery kończą Zortha. Pozostałe starają się złapać tyle Tzymmów ile się da i nie dostać z AF. Poza tym dobierają się do osamotnionego Xaara. Xaar strąca jedna Aurorę (odzyskana) i dostaje mocno. Tzymmy bronią się, ale szanse mają niewielkie.
Strzelanie zaczyna się od egzekucji Xixxa przez Omegi. Narusza go „Viracocha”, zabija do „Athena”. Drugi Xixx ładuje obie torpedy w pokiereszowanego „Santoryna”. Ten, mimo obrażeń stoi i ma się nieźle. Krótką salwą niszczy nadgryzionego przez myśliwce Xaara. Niestety kontra Xorra to już za dużo dla tej jednostki. Na drugim skrzydle trwa agonia Vaarki i drugiego, już też uszkodzonego Xaara. W sumie obu spodkom udaje się lekko uszkodzić „Copprfielda” i dać mu krytyka -2Speed. „Copperfield” w odpowiedzi crippluje Vaarkę, „MacArthur” daje jej skeletona, ostatecznie dobija „Erebus”. Epopeja ostatniego Xaara jest krótka – „Mauna Loa” nie daje mu szans. I na deser „Manticore” wbija sporą dawkę obrażeń w Xeela. Krytyków brak, wiec Xeel żyje i zwieje.
Tura 5: komu się uda?
Inicjatywa moja? Vree wieje na całego. Telepatyczny Xeel i Xixx wychodzą za planszę. Drugi Xeel jest poza zasięgiem pościgu. Trzeci i oba scouty , dobrze się schowały za skałami i wieją ile fabryka dała. Tylko Xorr, zapóźniony, łakomy Xorr zostaje z tyłu. W sumie nawet nie gonię. Bo i w jaki sposób? Poza tym jeszcze bym czymś dogonił.... „Athena” łapią namiar na Xorra. Reszta poza zasięgiem.
Dogorywają dogfighty. Ogólnie zwycięstwo w wojnie myśliwców jest moje.
Strzelania jest krótkie. „Atena” niszczy spodek. I tyle. Potem jeszcze leczenie krytyków itd.
W sumie KONIEC
Jak poprzednia bitwa była bitwą rakiet i secondary batteries to tu zgrały beamay. I to w straszny, Misiołakowy sposób. A ja cały czas czułem się nie za dobrze. Nie wierzę za bardzo w szczęście i takie jego dawki działają na mnie źle. Wciąż podejrzewałem, że zaraz coś się zwali.
U mnie zagrały dobrą partię Olympusy. Świetną Omegi i „Manticore”. Myśliwce broniły swego i im się udało. Cele priorytetowe zostały zdjęte zgodnie z planem. AF nie postrzelały prawie wcale.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Czarli
Brat Księcia Felicjana
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw City, Mokotou
|
Wysłany:
Śro 14:37, 05 Gru 2007 |
|
Recon Run, poziom skirmish.
Pole: W środku pola jedno pole asteroid, drugie schowane w rogu.
Vree wystawili się w trapezie ,',', tuż przy polu asteroid. W centrum Xeel, najbardziej w lewo wysunięty Vaarl, pozostałe to Xorr'y.
I tura - let the scanning begin:
Ula wyskoczyła z krawędzi od strony asteroid, tak że kamulce nas dzieliły. Zaskoczyła mnie tym, że wyszła w szwadronie (po prostu o tym nie pomyślałem...) Zeskanowała mi od razy 4 z 5 statków. Niestety tu bitwa się przesądziła, gdyż źle wybrała cele. Nie zeskanowała mi tylko Vaarl'a który jak tylko przyszła moja tura dał całą naprzód i uciekł poza zasięg skanowania.
Ostrzał skończył się usmażeniem dwóch Sho'Kov'ów.
Tura II+ - pościg za scoutem:
Ula jeden z ocalałych statków chciała puścić za uciekającym spodkiem, ale znalazł się trochę poza zasięgiem skanerów. Faza strzelania zakończła się zniszczeniem dwóch pozostałych statków Narn, z mojej strony straciłem jednego Xorr'a.
I tyle.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ula
emerytowany porucznik
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Śro 16:24, 05 Gru 2007 |
|
Narnowie zapomnieli , że Sho-Kovy mają doga i że mają po jednym EX , żeby w razie czego przerzucić rzuty.
Błąd NArnów - w next time się porpawią.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |